- « Poprzedni
- 1/2
- Następny »
Oto moje zestawienie najlepszych smartfonów z czytnikiem w ekranie, jakie możesz obecnie kupić. Znajdziesz w nim smartfony z różnych półek cenowych i marek. Którego z nich powinieneś kupić?
Czytniki zintegrowane z ekranem to kolejna rewolucja w smartfonach. 2017 i 2018 rok przyniósł nam nowe proporcje wyświetlaczy i cienkie ramki, 2019 będzie rokiem nowych zabezpieczeń biometrycznych. W tym zestawieniu przedstawiam 10 najlepszych moim zdaniem smartfonów z czytnikiem w ekranie, które warto obecnie kupić.
Masz swoją propozycję? W takim razie koniecznie podziel się z nią w komentarzach.
Huawei P30 Pro
Najlepszy aparat w smartfonie
Zestawienie zaczynamy od bardzo świeżego modelu od chińskiego producenta. Czytnik w ekranie to tylko jeden argument na bardzo długiej liście powodów, dla których warto wydać na niego kwotę 2999 złotych – trzeba przyznać, że od momentu premiery znacznie staniał i teraz stał się jeszcze bardziej łakomym kąskiem.
Pierwsze testy wskazują, że skaner optyczny zastosowany w tym sprzęcie jest znacznie lepszy od poprzedniej generacji, czyli tym zastosowanym w Huawei Mate 20 Pro. Co jeszcze oferuje najlepszy smartfon w historii Huawei?
Huawei P30 Pro gwarantuje również świetny ekran OLED o przekątnej i rozdzielczości FullHD+ oraz duża baterię o pojemności 4200 mAh. W połączeniu z Kirinem 980 i 6 lub 8 GB pamięci operacyjnej otrzymujemy urządzenie, które zapewni zapas mocy na lata. Nie można również zapominać o aparacie, który według DxOMark jest jednym z najlepszych, jaki możemy spotkać w smartfonie.
Krótko mówiąc – to obecnie jeden z najbardziej opłacalnych zakupów we flagowej półce.
Samsung Galaxy S10/S10+
Bardzo kompletny flagowiec
Tych modeli chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Linia Galaxy S od lat cieszy się niezmienną popularnością, a dziesiąta odsłona serii to najlepsze smartfony w historii koreańskiego producenta. Każdy, kto szuka urządzenia z myślą o tworzeniu i konsumpcji treści będzie nimi zachwycony.
Wielkie ekrany Super AMOLED nie mają sobie równych wśród rozwiązań konkurencji, a aparaty pozostają tylko trochę w tyle za genialnym Huawei P30 Pro, ale za to wygrywają z nim jakością nagrywanego wideo.
Ultradźwiękowy czytnik w ekranie to wartość dodana. Jest niezły, ale niestety konkurencja potrafi robić to szybciej i celniej. Jeśli jednak jesteś w stanie z tym żyć, to Galaxy S10 i S10+ kwalifikują się na smartfony w zasadzie bez wad. Większy z nich posiada dodatkowo baterię o pojemności 4000 mAh, która spokojnie przeprowadzi przez cały dzień pracy nawet bardziej uzależnionych od wpatrywania się w ekran. Nie można też przecenić obecności złącza słuchawkowego – niewiele modeli w tym zestawieniu może się nim pochwalić.
Ma to swoją cenę – mniejszy S10 to wydatek 3949 złotych, a większy S10+ z podwójnym aparatem do selfie to już kwota rzędu 4399 złotych. Warto? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami.
Xiaomi Mi 9T Pro
Tani i dobry smartfon z Chin
Xiaomi Mi 9T Pro to flagowiec, któremu niczego nie brakuje do smartfonów takich producentów jak OnePlus czy Xiaomi, czyli największych konkurentów rodem z Państwa Środka. Został wyposażony we wszystko, czego oczekujemy po topowym modelu, w tym oczywiście czujnik biometryczny w ekranie.
Sercem urządzenia jest już nie mogący się pochwalić tytułem najmocniejszego, ale wciąż bardzo wydajny procesor Qualcomm Snapdragon 855, któremu towarzyszy 6 GB RAM (w wersji sprzedawanej w Polsce za 1999 złotych, kupując w Chinach możesz zaoszczędzić nawet 500 złotych). Taki zestaw to zapas mocy na kilka lat do przodu, o wydajność nie ma co się martwić.
Bardzo dobrze wypada też zaplecze fotograficzne i moim zdaniem w tej cenie nie znajdziesz wielu smartfonów robiących lepsze zdjęcia. Na plus zapisuję też oczywiście czytnik linii papilarnych zintegrowany z ekranem, który radzi sobie lepiej niż podobnie wyceniona konkurencja, zbliżając się do poziomu fizycznych skanerów.
Wśród plusów można zapisać baterię o pojemności 4000 mAh, która wystarczy co najmniej na jeden dzień bardzo mocnego użytkowania. Można ją do tego szybko naładować przy pomocy dołączonej do zestawu ładowarki o mocy 27 W. Ma też oczywiście NFC, którego nie mogło zabraknąć w tej cenie. Moim zdaniem w tej cenie to genialny smartfon, którego zdecydowanie warto kupić.
Jeśli nie zależy Ci na topowej wydajności, to możesz zerknąć w stronę Xiaomi Mi 9T. Miałem okazję go testować i przyznam, że to bardzo dobry model, zdecydowanie wart 1599 złotych, których producent rząda za niego w polskiej dystrybucji.
Xiaomi Mi 9
Nowy zabójca flagowców
Xiaomi Mi 9 to pod wieloma względami smartfon przełomowy dla tego producenta. Nie mógł okazać się jedynie „dobry jak na chińskiego flagowca”, musiał być naprawdę udany, żeby pozwolić Xiaomi dobić do najlepszych – nie tylko pod względem sprzedaży, bo akurat z tym nie mają problemu.
Czy to się udało? O, jeszcze jak. Duży ekran AMOLED ze zintegrowanym czytnikiem optycznym, bardzo dobre aparaty i topowa wydajność to elementy, które zaspokoją potrzeby 99 procent użytkowników.
Wady? Przy cenie 1799 złotych za wariant 6/64 GB ciężko o nich mówić. Na papierze słabo wygląda bateria – 3300 mAh przy 6.4-calowym wyświetlaczu nie zapowiadało długiego czasu pracy z dala od gniazdka. Nasza recenzja mówi jednak co innego – jest nieźle, a szybkie ładowanie sprawi, że nie będzie to problemem na co dzień. Trochę boli brak gniazda słuchawkowego i wodoodporności, ale przy takiej kwocie to czepianie się na siłę.
To absolutnie najtańszy topowy smartfon, który z czystym sumieniem mogę polecić.
Samsung Galaxy A50
Średniak z aspiracjami
Samsung Galaxy A50 to nowe podejście koreańskiego producenta do kwestii smartfonów z średniej półki. Jest zdecydowanie lepiej wyposażony i rozsądniej wyceniony niż jego poprzednicy. To model, który zaspokoi potrzeby użytkowników, którzy wykorzystują telefon jako główne narzędzie do konsumpcji multimediów.
Wydatnie przysłuży się do tego wyświetlacz o przekątnej 6,4 cala, który jak przystało na Samsunga wykonano w technologii Super AMOLED. W tej cenie na pewno na plus wypada obecność czytnika w ekranie – to najtańszy model w zestawieniu.
Na tym jednak nie kończy się lista zalet. Samsung poszedł po rozum do głowy i pokusił się o naprawdę duże ogniwo o pojemności 4000 mAh. Na plus wypadają też aparaty, bo znajdziemy tutaj potrójny moduł główny ze stabilizacją obrazu. Krótko mówiąc – to świetnie wyglądający i wyposażony średniak, który nawet teraz jest korzystnym zakupem.
Gdy Galaxy A50 stanieje, będzie jeszcze lepszym, bo jego pozycji zagrażają eks-flagowce, które mimo wszystko są lepszym wyborem dla użytkowników szukających większych mocy obliczeniowych.
Na kolejnej stronie znajdziesz dalsze propozycje
- « Poprzedni
- 1/2
- Następny »
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.