Przy okazji nowych komputerów z serii MateBook Huawei zdecydowało się wprowadzić do rzeczonych urządzeń funkcję Share. Ta pozwala na nieprzyzwoicie wygodną synchronizację danych pomiędzy notebookiem a smartfonem.
Funkcja wygląda jak wyjęta żywcem z ekosystemu Apple, ale nie mówię tego, żeby dopiec Huawei. Przeciwnie, uważam, że zaimplementowanie ficzera, który znacząco usprawnia proces wymiany danych pomiędzy dwoma urządzeniami — komputerem i smartfonem, jest świetnym posunięciem. Pomysłem, który doceni wielu użytkowników.
Huawei Share, czyli dotknij i prześlij
Nowe MateBooki zostały wyposażone w chip NFC, który znajduje się w prawym dolnym rogu komputera. Tuż obok słusznych rozmiarów touchpada. Moduł ten ma służyć wymianie danych pomiędzy komputerem a smartfonem. Aby przesłać konkretny plik, zdjęcie lub dokument, wystarczy zbliżyć do MateBooka smartfon z aktywnym NFC. Następnie „zadzieje się magia” i fotografia lub inny plik pojawi się na ekranie komputera.
NFC jest jednak tylko wyzwalaczem, gdyż sam transfer odbywa się za pośrednictwem sieci Wi-Fi.
Problem w tym, że aby skorzystać z opisywanego rozwiązania, konieczne jest posiadanie smartfona Huawei z nakładką EMUI 9.0. To nieco ogranicza możliwości, ale Chińczycy muszą mieć w tym swój cel. Pomyślcie tylko, że jest to nic innego, jak próba stworzenia ekosystemu opartego na dwóch urządzeniach komputerowych. Dodam, próba udana. Zwłaszcza że transfer odbywa się przy prędkości do 30 MB/s. Na tym jednak nie koniec.
Huawei Mate X oficjalnie. To najlepszy składany smartfon na rynku w kosmicznej cenie!
Huawei Share ma również inne zastosowania. Po zrobieniu zdjęcia dokumentu i wykonaniu wcześniej wspomnianej synchronizacji system zamieni zdjęcie na edytowalny dokument. To bardzo mocna rzecz, którą docenią wszyscy studenci oraz pracownicy biurowi. Dotychczas, chcą cieszyć się podobnymi funkcjami, należało szukać rozwiązań firm trzecich. Teraz wszystko zostało niemalże idealnie spięte.
Tak trzymać, Huawei.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.