Smartfony Galaxy S10 kończą właśnie koreańską przedsprzedaż, której wyniki z pierwszego dnia są słabsze od zeszłorocznych flagowców. Różnice wynoszą kilkadziesiąt tysięcy sztuk i wcale nie napawają optymizmem. Co może stać za liczbą zamówień Galaxy S10?
Koreańska przedsprzedaż flagowych Samsung Galaxy S10 trwa od 25 lutego do dzisiaj, czyli 5 marca. W tym okresie rodzimi klienci producenta mogli kupić jeden z topowych modeli w następujących cenach:
- Galaxy S10e – około 3030 złotych,
- Galaxy S10 – około 3550 złotych,
- Galaxy S10+ – około 3900 złotych,
To kwoty niższe o kilkaset złotych w porównaniu do polskiej przedsprzedaży, która swoją drogą kończy się 7 marca. Pomimo tego koreańskie kwoty wciąż nie napawają entuzjazmem, co serwis KoreaHerald.com skwitował ujawnieniem wyników z liczbą zamówień dokonanych pierwszego dnia.
Galaxy S10 nie biją rekordów w Korei
Rezultaty nie są pozytywne, ponieważ wszystkie trzy warianty zamówiono łącznie 140 tysięcy razy, wyprzedając tylko Galaxy S10+ z ofertą 128 GB pamięci wewnętrznej.
Dla porównania, zeszłoroczne Galaxy S9 rozeszły się w 180 tysiącach sztuk, natomiast Galaxy Note 9 spotkał się z zainteresowaniem na poziomie 200 tysięcy zamówień. Warto przy tym zauważyć, że ubiegłoroczna propozycja Galaxy S9 zawierała tylko dwa różne warianty, a Galaxy Note 9 uzyskał tak imponujący wynik w pojedynkę.
Najbardziej oczywistą przyczyną spadku liczby zamówień jest wyższa cena od poprzedników, co wcale nie jest nowością w strategii Samsunga – już Galaxy S9 były wycenione drożej od Galaxy S8. Rok później plakietki z kwotami znów się zmieniają, a Galaxy S10 bez przeszkód możemy nazwać drogimi.
Samsungowi nie udało się także wykorzystać potencjału trzech smartfonów, z których każdy jest droższy i inny od poprzedniego. Nawet „tani” Galaxy S10e nie wywołał furory, a jego koreańską cenę wciąż można uznać za wysoką.
Z drugiej strony, słabszy wynik przedsprzedaży nie oznacza klęski, ponieważ rynek koreański przywita niedługo Galaxy S10 z modemem sieci 5G, która w tym kraju jest coraz szerzej rozwijana. Potencjalni klienci mogą najzwyczajniej w świecie czekać na premierę tego wariantu – ma to nastąpić w połowie maja.
W Chinach jest znacznie lepiej?
Innym, a przy tym mniej oficjalnym, wynikiem pochwalił się znany leakster IceUniverse, który opublikował wyniki przedsprzedaży w Chinach.
W tym kraju Samsung nie jest najpopularniejszym twórcą, jednak – jak donosi źródło – w przedsprzedaży Galaxy S10 udało mu się w dwie godziny zdobyć dwukrotnie wyższy wynik, niż Galaxy S9 osiągnęły w dwa dni.
In China, Samsung just opened the S10 pre-sale, Samsung S10/S10+ 2-hour pre-sale = S9/S9+ 24-hour pre-sale × 2 ?
— Ice universe (@UniverseIce) February 28, 2019
Chińczycy okazali się znacznie bardziej przyjaźni, co może wynikać z jeszcze niższych cen – Galaxy S10e, Galaxy S10 oraz Galaxy S10+ kosztują tam odpowiednio 2830, 3400 oraz 3960 złotych.
Poznaj Galaxy S10:
Galaxy S10 i Galaxy S10+ – pierwsze wrażenia. Trzeba przyznać, że Samsung zaszalał!
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.