Huawei świętuje sukces swoich ostatnich flagowców – Huawei Mate 20 oraz Mate 20 Pro osiągnęły próg dziesięciu milionów sprzedanych egzemplarzy i stanowią jedne z najchętniej wybieranych smartfonów. Czy został pobity rekord?
Sprzedaż Huawei rośnie jak na drożdżach, co potwierdzają podsumowania sprzedażowe z 2018 roku. Chiński producent depcze po piętach nie tylko Apple, ale także Samsungowi, który poczuł oddech na plecach i nabrał pokory przy wycenianiu swoich urządzeń.
Huawei ma powód do świętowania
Pośród drżących konkurentów Huawei ogłasza swój kolejny sukces, tym razem odnoszący się do ostatnich smartfonów z wysokiej półki – modele Huawei Mate 20 zostały zakupione 10 milionów razy w ciągu 5 miesięcy! To godny pochwały rezultat pomimo dwóch dużych afer towarzyszących historii Mate 20 i Mate 20 Pro.
Sukces ogłosił Richard Yu, czyli CEO Huawei, który w poście na platformie Weibo zamieścił krótki film z podziękowaniami, w tym z napisem w języku polskim umieszczonym w samym centrum.
Wbrew pozorom rekord sprzedaży wcale nie został pobity, a jedynie wyrównany z serią Huawei P20, która zanotowała identyczny wynik w ciągu pięciu miesięcy od swojej premiery. Udało się jednak pokonać flagowe Mate 10, którym uzyskanie sprzedaży na poziomie 10 milionów sztuk zajęło dziesięć miesięcy, a także Mate 9, które zdobyły 5 milionów sztuk w cztery miesiące.
Oznacza to tylko tyle, że potrzeba czegoś jeszcze, aby przebić „złotą dziesiątkę” w jeszcze krótszym czasie – tym czymś może być seria Huawei P30, która zapowiada się na wielki hit pod względem mobilnej fotografii… i właściwie tylko tam.
Huawei P30 i P30 Pro otrzymają wprawdzie świetne aparaty, ale oprócz nich, nie mogą pochwalić się wieloma innowacjami. Takimi świeciły flagowe Mate 20, dlatego rzućmy okiem na najważniejsze z nich.
Co mają w sobie modele Mate 20?
Huawei Mate 20 Pro wniósł na rynek smartfonów pierwszy procesor wykonany w technologii 7 nm, ładowanie bezprzewodowe zwrotne oraz sporej wielkości aferę z ekranem, natomiast w ogólnym rozrachunku nie można było odmówić mu mniej lub bardziej ciekawych nowinek.
Tańszy Huawei Mate 20 bronił się natomiast topowym procesorem oraz bezproblemowym działaniem, które przekonało do siebie niepewnych maniaKów ostrzących zęby na wariant Pro. W dodatku jego cena oraz stosunek jakości do kwoty były na przystępnym poziomie.
Po pięciu miesiącach problemy przycichły, ceny spadły, dlatego smartfony może czekać drugie życie – o ile Huawei nie przygotował czegoś spektakularnego w linii P30, co jeszcze nie trafiło do sieci. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasową strategię marketingową producenta, szczerze w to wątpię.
A co wy sądzicie o smartfonach Huawei Mate 20? Jak oceniacie je po pięciu miesiącach?
Przeczytaj test Huawei Mate 20 Pro:
Recenzja Huawei Mate 20 Pro. Flagowiec perfekcyjny czy przereklamowany?
Ceny Huawei Mate 20 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.