Lenovo Yoga Book C930 to komputer z przyszłości. Łączy w sobie zalety laptopa, tabletu graficznego i czytnika e-booków, a wisienką na torcie jest świetny ekran i bardzo dobra bateria. Miałem okazję spędzić z tym urządzeniem kilka dobrych dni i nie mam wątpliwości, że to sprzęt, który warto mieć.
Lenovo Yoga Book C930 to prawdziwy unikat. Nie ma innego produktu na rynku, który potrafiłby zastąpić tak wiele urządzeń, z których korzystam na co dzień. Ten nieduży, stylowy komputer przez ponad tydzień był moim głównym narzędziem pracy i bramą do świata rozrywki w wolnym czasie.
Pisząc o Lenovo Yoga Book C930 trzeba zacząć od ekranu. Mimo kompaktowych rozmiarów obudowy producentowi udało się tutaj zmieścić aż 10.8-calowy ekran! To oczywiście zasługa wąskich ramek otaczających wyświetlacz. Zostały one jednak tak dobrane, by z urządzenia wygodnie korzystało się również w trybie tabletu – niemal bezramkowa konstrukcja znana z innych modeli Lenovo zupełnie by się tutaj nie sprawdziła.
Od technicznej strony ekran ma wszystko, czego potrzeba: matrycę wykonano w technologii IPS (więc na wąskie kąty widzenia nie można narzekać), a sam panel pracuje w natywnej rozdzielczości Full HD (1920 × 1080 pikseli).
Nie pamiętam, abym w ostatnim czasie korzystał z urządzenia, na którym tak wygodnie oglądałoby się seriale. Choć na co dzień staram się ograniczać, to nie mogłem się powstrzymać przed spędzeniem kilku godzin, przypominając sobie kolejne sezony Gry o tron. Wydatnie pomogły mi w tym też świetne głośniki. Jak na tak kompaktowe urządzenie Yoga Book C930 gra czysto i donośnie, w czym ma udział m.in. wsparcie dla technologii Dolby Atmos.
Pierwszy kontakt z Lenovo Yoga Book C930 potrafi zaskoczyć. Podniesienie pokrywy jednym palcem nie wchodzi w grę ze względu na magnetyczny zamek, ale producent poradził sobie z tym w zadziwiająco zmyślny sposób. Wystarczy, że dwukrotnie pukniesz w górny panel, a pokrywa otworzy się sama. Użyteczne? Pewnie, a do tego sprawia mnóstwo frajdy. I robi wrażenie na każdym, kto akurat jest w pobliżu.
Po uchyleniu pokrywy naszym oczom ukazuje się bransoletowy zawias, który na myśl od razu przywołuje szwajcarski zegarek. Nie sprawia żadnych problemów w codziennej pracy i idealnie utrzymuje ekran w wybranej pozycji. Nie zauważyłem też efektu chybotania się pokrywy, który zawsze drażnił mnie w innych tego typu konstrukcjach.
Klawiatura. To element, który czyni Lenovo Yoga Book C930 tak wyjątkowym urządzeniem. Zamiast mechanicznej lub motylkowej konstrukcji znajdziemy tutaj 10.8-calowy ekran E-Ink firmy Mobius. Nie wiem, jakich czarów dokonało Lenovo, ale pisało mi się na nim prawie tak wygodnie, jak na zwyczajnej klawiaturze.
Nie można tu mówić o skoku klawiszy, ale wibracje oddają go zaskakująco dobrze – na tyle, iż po kilku dniach zapomniałem o tym, że korzystam z dotykowego panelu i byłem w stanie pisać bezwzrokowo i nie popełniać błędów. To również zasługa pewnej, ciekawej funkcji, o której mało kto wie – otóż C930 potrafi samodzielnie i automatycznie dopasować rozmieszczenie klawiszy do stylu pisania. Genialne!
Zastanawia Cię, gdzie w takim sprzęcie znajduje się touchpad? Po kliknięciu dolny obszar klawiatury pojawi się on znikąd. Jest mały, ale za to bardzo precyzyjny i obsługuje wszystkie gesty, z których na co dzień korzystasz na Windowsie. Poza tym masz oczywiście do dyspozycji ekran dotykowy, więc możliwości interakcji z komputerem nie brakuje.
To nie koniec zastosowań panelu E-Ink. Po przełączeniu w kolejny z trybów możesz korzystać z niego jak z papierowego notatnika. Posłuży Ci do tego dołączony do zestawu rysik Precision Pen, który łączy się z urządzeniem przez Bluetooth i rozpoznaje 4096 punktów nacisku. Co ważne nigdy go nie zgubisz, bo magnetycznie trzyma się obudowy.
Jak oceniam wrażenia z pisania? Pisze się prawie jak w papierowym notatniku, a opóźnienia są na tyle niewielkie, że przez cały tydzień korzystałem z niego podczas wykładów. Wydatnie pomaga w tym możliwość wyświetlenia pomocniczych linii – zupełnie jak w zwykłym zeszycie.
Za mało funkcji? Mam jeszcze jedną, bo Lenovo Yoga Book C930 to również czytnik e-booków. Dzięki e-papierowemu ekranowi czytanie nie męczy oczu – wiem, bo spędziłem kilka wieczorów nadrabiając lekturę zaległych książek w cyfrowym formacie. Nie ma drugiego takiego laptopa na rynku, który dublowałby tyle urządzeń naraz. I to mnie w nim najbardziej urzekło.
Niecałe 800 gramów. Tyle w 2019 roku może ważyć pełnoprawny laptop, który zastąpi Ci czytnik e-booków, tablet, notatnik i większego laptopa. Yoga Book C930 to bardzo mobilne urządzenie, a jego obecności nie zauważałem pomiędzy książkami i zeszytami noszonymi na co dzień w torbie czy plecaku. Dzięki kompaktowym rozmiarom może się między nimi zagubić!
Możesz pomyśleć, że tak smukłe i lekkie urządzenie nie zapewni Ci sensownej wydajności do codziennej pracy. Nic bardziej mylnego! Byłem zaskoczony, gdy pisząc ten tekst, pierwszy raz przyjrzałem się specyfikacji. Sercem laptopa jest procesor Intel Core i5-7Y54 i 4 GB pamięci RAM – niby niedużo, ale system jest tak responsywny, jakby wewnątrz obudowy umieszczono dwukrotnie wydajniejsze podzespoły.
Yoga Book C930 wystarczył mi do oglądania seriali w Full HD, pracy z tekstem, a nawet szybkiej korekty zdjęć. Montaż wideo w rozdzielczości 4K może już wykroczyć poza możliwości tej nietypowej maszyny, ale powiedzmy sobie szczerze – kto chciałby obrabiać filmy 4K na niespełna 11-calowym ekranie?
Laptopa można oczywiście podpiąć do zewnętrznego monitora – służy do tego port USB-C. Bardzo spodobała mi się też możliwość naładowania urządzenia za pomocą ładowarki od smartfona, choć oczywiście jest to wolniejsze niż za pomocą dołączonego do zestawu adaptera.
Piętą achillesową wielu mobilnych urządzeń jest uzależnienie od WiFi. To sprawdza się w domu lub w biurze, ale w trasie zostaje Ci tylko wykorzystanie smartfona jako mobilnego hot-spotu. Co, jeśli mógłbyś po prostu włożyć kartę SIM do laptopa i korzystać z internetu niezależnie od miejsca, w którym pracujesz?
Lenovo Yoga Book C930 pozwala na skorzystanie z takich luksusów. Po włożeniu karty nanoSIM masz dostęp do wszystkich dobrodziejstw internetu, choć oczywiście możesz korzystać również z dwuzakresowego WiFi w celu oszczędzania danych.
Pamiętasz, kiedy w plecaku nosiłeś odtwarzacz MP3, aparat kompaktowy, telefon i GPS? Teraz wszyscy mamy smartfony, które łączą w sobie powyższe funkcje. Yoga Book zrobi to samo dla rynku laptopów. Zastąpi Ci tablet multimedialny i graficzny, ciężkiego i nieporęcznego laptopa, czytnik e-booków i papierowy notatnik. Wszystko to w kompaktowej obudowie, której wagi nie poczujesz na co dzień.
Mogłoby się wydawać, że za tak wyposażony sprzęt przyjdzie nam sporo zapłacić. I faktycznie – nie jest to tani komputer. Ceny Yoga Book C930 zaczynają się od 4599 zł. Nie powinno to Cię jednak zniechęcić, jeśli szukasz jednego, dobrze zrobionego laptopa, który bez trudu zastąpi kilka innych, wykorzystywanych na co dzień urządzeń. Drugiego, tak ciekawego multimedialnego kombajnu raczej nie znajdziesz.
Artykuł sponsorowany, powstał we współpracy z Lenovo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Masz flagowca Apple? To przydałyby Ci się słuchawki. Jako fan marki na pewno słyszałeś o…
Nowy tablet OPPO Pad 3 zadebiutuje już jutro. Na dzień przed premierą sporo o nim…
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…
Już w najbliższy poniedziałek jeden z polskich sklepów odpali kolejne promocje z okazji Black Friday…
Pojemna bateria i energooszczędny procesor trafi do nowego realme C75. Długi czas pracy będzie kartą…
ASUS Zenfone 11 Ultra to tegoroczny flagowiec producenta. Podczas premiery kosztował grubo ponad cztery tysiące,…