Xiaomi Mi 9 i Redmi Note 7 trafiły do Polski w tak dobrych cenach, że aż trudno w nie uwierzyć. Nie zdziwię się, jeśli konkurenci Xiaomi solidnie zatrzęśli portkami, gdyż flagowiec za mniej niż 2000 złotych i superśredniak do tysiaka to oferty trudne do przebicia.
Xiaomi Redmi Note 7 i Xiaomi Mi 9 zostały właśnie oficjalnie wprowadzone do Polski. Z miejsca wiele osób stwierdziło, że Xiaomi znokautowało swoich rywali i trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
Przypomnę, że Xiaomi Mi 9 kosztuje od 1899 do 1999 złotych, zaś Redmi Note 7 dostaniemy w Polsce od 799 do 999 złotych. Co ważne, cena flagowca w naszym kraju jest niższa niż w strefie euro!
W tym momencie warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy Xiaomi Mi 9 jest flagowcem idealnym? Oczywiście, że nie jest, bo takie sprzęty po prostu nie istnieją. Czy Redmi Note 7 jest średniakiem kompletnym? Też nie, gdyż nie ma choćby NFC. Mimo ich niedoskonałości musimy jednak zwrócić uwagę przede wszystkim na to, co w starciu z tymi modelami oferują produkty konkurencji.
Wśród smartfonów za około 1000 złotych trudno znaleźć model jednoznacznie lepszy od Redmi Note 7. Smartfon ten łączy w sobie bardzo dobry procesor, sporą ilość pamięci (szczególnie w najdroższej wersji 4/128 GB… za 1000 złotych), pojemną baterię, niezły wygląd, ekran o dobrej rozdzielczości czy złącze USB typu C, które ciągle nie jest standardem. Do tego dochodzi jeszcze perspektywa kilkuletnich aktualizacji MIUI.
Jakie modele można skonfrontować z Redmi Note 7? Oprócz innych modeli Xiaomi o zbliżonej specyfikacji (typu Xiaomi Mi 8 Lite), na myśl przychodzi Honor 10 Lite i jego bliźniak Huawei P Smart 2019, Motorola Moto G6 Plus i ze względu na akumulator ewentualnie Moto G7 Power, ciągle solidnego, choć już dość wiekowego HTC U Ultra, a do tego jeszcze ASUS ZenFone Max Pro M1.
Konkurentów nie brakuje, jednak czy któryś z nich jest jednoznacznie lepszy od Redmi Note 7? To oczywiście zależy od indywidualnych oczekiwań, jednak ja bez większego wahania wybrałbym propozycję Xiaomi, bo wydaje się najbardziej kompletna w tej cenie, a do tego jest najmłodsza stażem.
Myślisz podobnie czy jednak inny smartfon do 1000 złotych jest Twoim zdaniem lepszy?
Flagowiec debiutujący w cenie 1899 złotych to swego rodzaju fenomen, którego dawno nie było na rynku. Śmiało można powiedzieć, że Xiaomi Mi 9 wskrzesił i przejął tytuł „zabójcy flagowców”.
Tak, zgadza się – Xiaomi Mi 9 nie jest smartfonem kompletnym, gdyż ustalenie ceny na tak atrakcyjnym poziomie wymagało pewnych kompromisów. Mimo to flagowiec Xiaomi oferuje zaskakująco wiele. Dostajemy bowiem topowego Snapdragona 855, potrójny aparat w świetnej konfiguracji z dodatkowym teleobiektywem i szerokim kątem, wyświetlacz AMOLED, bezprzewodowe ładowanie, obudowę ze szkła i metalu, czytnik linii papilarnych w ekranie czy solidne zaplecze związane z szeroko pojętą łącznością, z NFC na czele.
Czego zabrakło? Przydałby się wariant z 8 GB RAM, złącze jack 3,5 mm czy slot na karty pamięci. Chętnie zobaczyłbym też akumulator o większej pojemności, a wodoszczelność byłaby bardzo miłym dodatkiem. Trzeba mieć jednak na uwadze, że bez tych kilku kompromisów cena Xiaomi Mi 9 nie byłaby aż tak atrakcyjna, a żaden z nich nie wydaje się wadą zasługującą na miano krytycznej dla większości użytkowników. Przypominam, że znacznie droższy iPhone Xs też nie jest urządzeniem kompletnym.
Zauważyłem, że dobre ceny nowości Xiaomi i tak nie zachwyciły wszystkich. Rozumiem, każdy ma swoje zdanie i oczekiwania, a ja w pełni to szanuję. Sam może okazuje zbyt daleko idący optymizm, ale uważam, że ostatnie poczynania Xiaomi zasługują na pochwałę, przede wszystkim z jednego powodu – rozsądku.
Ceny smartfonów ciągle rosną i przeszkadza to wielu osobom. Tymczasem Xiaomi zaprezentowało modele będące tańsze od poprzedników w momencie rynkowej premiery. To bardzo rzadko spotykane zjawisko i pierwszy od dawna głos rozsądku ze strony producenta smartfonów. Widać to szczególnie wtedy, gdy zestawi się Xiaomi Mi 9 z Galaxy S10 – w cenie jednego flagowca Samsunga możesz kupić dwa flagowce Xiaomi!
Biorąc to wszystko pod uwagę myślę, że nawet będąc przeciwnikiem Xiaomi (w powody nie wnikam) warto przyklasnąć cenom Xiaomi Mi 9 i Redmi Note 7 – kto wie, może da to do myślenia konkurencji i wszyscy na tym skorzystamy? Tak, wiem, nadzieja matką głupich 😉
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…