ZTE to chińska firma, która chce wprowadzić do sprzedaży smartfona o niecodziennym wyglądzie. To nie pierwszy raz, kiedy ZTE próbuje swoich sił w innowacji. Kiedy zobaczyłem grafiki nowego urządzenia – złapałem się za głowę. To jest już dosłownie – przesada formy nad treścią.
ZTE Axon V – inny, ale czy lepszy?
W sieci pojawiły się grafiki prezentujące dokładny wygląd smartfona ZTE Axon V. To, co w nim jest najbardziej rzucającego się w oczy to ekran edge-to-edge bez żadnych wycięć. Problem w tym, że sprzęt ma podwójny, przedni aparat, ale „przyklejony na stałe” z boku.
Nie będę rozpisywał się na temat szczegółów samego telefonu, ponieważ o tym już wspominaliśmy na naszych łamach. Zainteresowanych odsyłam do poniższego artykułu.
Kto powiedział, że wcięcie musi być wewnątrz ekranu? Ten smartfon ZTE łamie konwencję
Ekran ma mieć aż 6.8-calową przekątną. Nadal nie wiadomo, jak urządzenie będzie prezentowało się pod względem samych gabarytów. Jeśli ZTE myśli, że taki smartfon będzie lepszy od innych to ja już teraz mam co do tego ogromne wątpliwości.
Axon V to przerost formy nad treścią
ZTE chyba kompletnie nie zna się na designie, ponieważ nie mam pojęcia, jak urządzenie z wystającą „naroślą” może się podobać. Całkowicie zaburza to symetrię i nie ratuje tego nawet wielki ekran. Na szczęście obie kamerki mają opływowy kształt. To tyle z radości. Jestem pewien, że ten projekt to po prostu pomysł na zbudowanie szybkiego rozgłosu, aby podnieść notowania chińskiej firmy.
Widząc Axon V myślę o momentach, gdy zawadza mi wystający aparat – w kieszeni, na biurku czy podczas robienia zdjęć tylnym aparatem. Nie wspominając o problemie z umieszczeniem urządzenia w kaburę lub kupienie odpowiedniego etui. Oczywiście, że można się przyzwyczaić do takiego wykonania, ale nie o to tutaj chodzi. ZTE odleciało ze swoim pomysłem w kosmos, ponieważ taki aparat to przerost formy nad treścią. To szukanie innowacyjności na siłę i budowanie rozgłosu na kontrowersji.
Zwróćcie uwagę na wysuwane aparaty w innych modelach smartfonów – to ma sens. Symetria jest zachowana, a gdy potrzeba aparatu do selfie – wyjeżdża on, jak dane ostrze z wielofunkcyjnego scyzoryka. ZTE łamie ten schemat tak ostro, że jest to aż ciężkie do przyjęcia. Ludzie z natury lubią symetryczne rzeczy i jestem pewien, że większości takie rozwiązanie po prostu się nie spodoba – nieważne, ile miejsca zaoszczędzono pod maską – tam nikt nie zagląda.
ZTE nie pierwszy raz ma dziwne pomysły
ZTE już w dwa lata temu chciało nas zaszokować pierwszym składanym smartfonem. Jak się później okazało był to wielki niewypał. ZTE Axon M to urządzenie z podwójnym ekranem, które właściwie wygląda tak, jakby bokiem przykleić do siebie dwa smartfony. Niniejsze urządzenie nigdy nie dotarło na szersze wody, a przecież na starcie było dostępne „ekskluzywnie” u jednego z amerykańskich operatorów.
Wątpię, że Axon M osiągnął wielki sukces, ponieważ nie dotarłem do takiej informacji. Inna sprawa, że Axon V wciąż może nie trafić do produkcji – na razie jest mowa tylko o grafikach koncepcyjnych. Tak czy inaczej nie wierzę w jego sukces, a to co robi ZTE to profanacja estetyki. Wiem, że to mocne słowa, aczkolwiek nie potrafię inaczej opisać szukania „innowacyjności” na siłę 🙂
ZTE Axon M oficjalnie. Składany smartfon miał być petardą, a jest kapiszonem
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.