Xiaomi zamierza poszerzyć paletę swoich smartfonów o kolejnego flagowca, tym razem pochodzącego z fabryk submarki Redmi, która jest silnie związana z firmą-matką. Nadejście sztandarowego modelu ze Snapdragonem 855 ma być bliższe, niż mogłoby się wydawać.
Fani mobilnej technologii tropili flagowca Redmi od samego początku powstania submarki, jednak wydawało się, że „nowa” firma skupi się wyłącznie na średniakach, zostawiając wyższą półkę urządzeń głównemu oddziałowi Xiaomi i linii Mi.
Teraz możemy powiedzieć: „nic bardziej mylnego”, ponieważ nadejście flagowca Redmi zostało potwierdzone przez Lu Weibinga, czyli menedżera submarki. Obalono także plotki o obecności wysuwanego aparatu, które powstały w mediach jakiś czas temu.
Nie znamy jeszcze nazwy potencjalnego modelu, chociaż jednymi z najbardziej prawdopodobnych etykiet wydają się Redmi Pro 2 lub Redmi X. Jego premiera ma nastąpić już niebawem, więc sprawdźmy, czego będziemy mogli się po nim spodziewać.
Flagowiec może być jeszcze tańszy?
Ważną częścią flagowego Redmi ma być mocna specyfikacja, która zostanie oparta na procesorze Qualcomm Snapdragon 855. Ta ośmiordzeniowa jednostka nie ma sobie równych wśród chipsetów stworzonych dla pracy z systemem Android, a przy tym znajdziemy ją we flagowym Xiaomi Mi 9.
Konkurować z Mi 9 z pewnością nie będzie łatwo, a od flagowca Redmi oczekuje się, że będzie jeszcze tańszy. Przed chińskim producentem stoi więc niezwykle trudne zadanie, aby przekonać klientów do zakupu bardzo podobnego modelu w cenie zbliżonej do Mi 9.
W efekcie możemy otrzymać urządzenie o większych możliwościach od Redmi Note 7 Pro, który pomimo atrakcyjnych komponentów i dobrej ceny nie trafił na europejski rynek. Nie jestem jednak przekonany, czy flagowcowi Redmi uda się przekonać klientów do swoich możliwości. Wiele będzie zależeć od ceny.
Spodziewam się, że sztandarowy Redmi zaoferuje potrójny aparat fotograficzny z jednostką główną 48 MP oraz baterię o pojemności zbliżonej do 4000 mAh, tak aby uniknąć porównań do Mi 9 SE i przebić jego ofertę.
Niestety, chiński producent musi teraz walczyć z samym sobą, ponieważ proporcjonalnie do liczby wydawanych modeli spada oryginalność każdego z nich. Niemniej jednak każdy nowy telefon niesie za sobą większy wybór, dlatego moje obawy o powodzenie flagowego Redmi nie są przesadne.
Nie sądzę też, aby na sukces smartfona miał wpływ brak ruchomego mechanizmu dla kamerki selfie – to wciąż drogie i stosunkowo niepopularne rozwiązanie w Polsce. Najpewniejszym wyborem będzie zatem ekran z niewielką łezką.
Polecamy:
Xiaomi Mi 9 SE już wkrótce w Polsce. Kusząca cena będzie kluczem do jego sukcesu
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.