Raczej nigdy nie można było powiedzieć, że właśnie nastał szał na różnokolorowe, odbajerzone urządzenia. I raczej trudno oczekiwać, by kiedykolwiek się to stało, bowiem szef OnePlusa, Pete Lau, mówi wprost – sprzedawanie smartfonów w dziwnych wariantach kolorystycznych to bardzo słaby i nieopłacalny biznes.
Kiedyś były takie czasy, że każdy stawiał sobie za punkt honoru posiadanie kilku wymiennych paneli o różnych kolorach i motywach graficznych, by wymienić je wtedy, gdy mamy na to ochotę.
We współczesnych smartfonach nie jest to już takie proste, ale trzeba przyznać, że producenci starają się, byśmy mieli spory wybór. Nierzadko bowiem do sklepów trafiają urządzenia w kolorze żółtym, czerwonym, zielonym, fioletowym czy – ostatni krzyk mody – gradientowym.
Generalnie więc dla chcącego nic dobrego i spokojnie znajdziecie smartfona w dowolnym kolorze tęczy. Może nie każdego producenta i nie każdy model, ale jednak.
Nabywcy smartfonów to enztuzjaści klasycznych barw
Wygląda jednak na to, że grono firm oferujących takie sprzęty zawęzi się jeszcze bardziej, bowiem ze swoimi jednoznacznymi wnioskami na temat kolorowych smartfonów podzielił się Pete Lau, a więc CEO OnePlusa.
Okazuje się bowiem, że wedle jego słów, sprzedaż modeli OnePlus 6 i 6T w wariancie Mirror Black i Midnight Black cieszyły się znacznie większym zainteresowaniem ze strony klientów niż egzemplarze w kolorze czerwonym czy białym, a także gradientowym, znanym jako Thunder Purple.
Jak mówi sam Pete Lau, to dla niego spore zaskoczenie, bowiem niestandardowe wersje kolorystyczne prezentowały się bardzo dobrze na konferencjach prasowych, a także były chwalone przez branżowych recenzentów.
Oczywiście nie znamy oficjalnych wyników sprzedaży poszczególnych wariantów, ale można domniemywać, że jeżeli tę kwestię porusza sam szef tej firmy, to raczej nie były one zbyt dobre w przypadku wspomnianych już, mocno odmiennych wersji kolorystycznych.
Z tego też powodu można oczekiwać, że nadchodzący OnePlus 7 raczej nie zadebiutuje na rynku w wielu wariantach kolorystycznych, a jeśli już się pojawią, to zapewne w bardzo ograniczonych ilościach i tylko na wybranych przez producenta rynkach.
Czas pokaże, czy podobny los spotka popularne ostatnio gradientowe modele – niby wygląda to nieźle, ale w codziennym użytkowaniu faktycznie można mieć spore wątpliwości co do estetyki tego rozwiązania.
Ceny OnePlus 6
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.