LG K40 zadebiutował w Polsce. Jego cenę ustalono na 799 złotych, co przy jego specyfikacji wydaje się zdecydowanie za wysoką kwotą. Na pocieszenie chętni otrzymają bon na 50 procent zniżki na wybrane produkty New Balance.
LG K40 to średniak, którego polska cena jest wysoka, ale za to producent zdecydował się na fajną promocję we współpracy z marką New Balance. Czy warto go kupić w Polsce?
Cenę budżetowca (lub średniaka z niższej półki), którym bez dwóch zdań jest LG K40, w Polsce ustalono na 799 złotych. To bardzo dużo jak na tak wyposażony smartfon (specyfikację i opis możliwości znajdziesz poniżej), a producent próbuje zachęcić użytkowników do zakupu przy pomocy promocji we współpracy z marką New Balance.
Jeśli zdecydujesz się na jego zakup pomiędzy 10 kwietnia a 10 czerwca 2019 roku, to otrzymasz bon na 50 procent zniżki na wybrane produkty New Balance. Czy warto go kupić w wolnej sprzedaży? Cóż, to model przeznaczony do ofert operatorskich i tam proponowałbym się w niego zaopatrzyć.
Zacznę od oczywistych spraw. Jednego LG K40 nie mogę odmówić. To po prostu bardzo ładny smartfon, a mnie podoba się minimalistyczne podejście do frontu urządzenia – bez notcha, łezki czy dziurki. Mamy tutaj do czynienia z dwiema symetrycznymi ramkami, które podniosą ergonomię użytkowania w trybie horyzontalnym. Do grania jednak LG K40 specjalnie się nie nada, bo specyfikacja nie pozwoli zaszaleć.
Sercem urządzenia jest procesor MediaTek Helio P22 (ośmiordzeniowy układ wykonany w procesie 12 nm, bazowe taktowanie 2 GHz), a pamięci operacyjnej jest jedynie 2 GB. W 2019 roku to zestaw absolutnie podstawowy, przy którym można w ogóle mówić o płynnej pracy smartfona. Jeśli jednak na co dzień pracujesz na kilku aplikacjach na raz, to mocy obliczeniowych może zabraknąć.
Na plus zaliczam gabaryty. 5.7-calowy ekran (o rozdzielczości HD+) i proporcje 18:9 sprawiają, że będzie można komfortowo korzystać z LG K40 przy pomocy tylko jednej dłoni. Fajnie, że LG zdecydowało się na podwyższoną odporność urządzenia, potwierdzoną normą MIL-STD 810G.
Czy w takim razie mogę polecić jego zakup? Dobrym pomysłem może być kupienie go w ofercie operatora, bo konkurencja w wolnej sprzedaży za taką kasę potrafi więcej.
Za przykład posłuży mi tutaj Redmi Note 7 w wersji 3/32 GB ze znacznie wydajniejszym Snapdragonem 660 na pokładzie, którego kupisz za 799 złotych. Alternatywą jest oferowany jeszcze trochę taniej Xiaomi Mi A2 Lite, o którego zaletach i wadach przeczytasz w naszej recenzji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…