Aparat akceptowalny w tej klasie cenowej
Aparat Redmi 7 stawia telefon na równi z innymi propozycjami z tego samego przedziału cenowego. Na tle konkurencji sprzęt wypada niemal standardowo pod względem charakterystyki – aparat główny ma 12 MP, a dodatkowy 2 MP. Obiektywy charakteryzują się jasnością na poziom f/2.2, a także detekcją fazy – PDAF. Sensor główny ma rozmiar pojedynczego piksela 1.25μm. Na wyposażeniu jest również dioda doświetlająca LED. Do tego dochodzi jeszcze automatyczny tryb HDR.
Ten zestaw nie daje nam powodów do narzekań. Aparat radzi sobie bardzo fajnie z większością warunków i dobrze dobiera parametry automatycznie, co przekłada się na cieszące oko fotografie. Oczywiście zdarza mu się przepalić fotkę, ale czy nie robią tego smartfony z wyższej półki? Oceńcie zresztą sami możliwości foto, po przykładowych zdjęciach.
–>–>–> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Jak już zapewne zdążyliście zauważyć, w przypadku zdjęć nocnych niedomaga przysłona obiektywu, która jest po prostu za ciemna, przez co fotografie są na bardzo przeciętnym poziomie. Widać jak spada szczegółowość względem zdjęć dziennych, a także ostrość.
Z uwagi na obecność dodatkowego obiektywu, jak również zastosowanych algorytmów sztucznej inteligencji, możliwe jest wykonanie zdjęć z efektem rozmytego tła. Wywiązuje się on przyzwoicie z powierzonego zadania, o ile wykonamy zdjęcie zgodnie z instrukcjami wyświetlanymi na ekranie. Nie jest jednak tak dobry, jak w przypadku smartfonów konkurencji. Mam tutaj przede wszystkim na myśli tanie smartfony Huawei, które radzą sobie z tym lepiej.
Filmy nagramy w maksymalnej rozdzielczości Full HD (1080p), przy 60 i 30 klatkach na sekundę. Oprócz wspomnianego FHD, mamy także do dyspozycji niższe rozdzielczości – HD. Jest nawet wideo w zwolnionym tempie 720p – 120 klatek na sekundę. W tym modelu jakoś niespecjalnie czuję brak rejestrowania sekwencji w 4K, tym bardziej że dwa razy droższy Galaxy A50 od Samsunga, także nie obsługuje tej rozdzielczości.
Z jakości rejestrowanego obrazu i dźwięku można być zadowolonym. Tego samego nie mogę jednak napisać o pracy autofocusa, który moim zdaniem jest stały i nie jest w stanie automatycznie dostosować się do danej sytuacji. Aby wyostrzył obiekt na pierwszym planie koniecznie trzeba “tapnąć” palcem w ekran i wskazać obiekt, choć i to nie jest gwarantem sukcesu. To samo trzeba uczynić, gdy chcemy ponownie wyostrzyć drugi plan.
Aplikacja do zdjęć oferuje kilka filtrów, jak również dodatkowe tryby fotografowania, w tym: panoramę, portret, czy też tryb ręczny. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze algorytmy sztucznej inteligencji i dedykowany im przełącznik. Możemy zatem sami zdecydować, czy chcemy korzystać z usług Ai.
Na froncie mamy kamerkę do Selfie 8MP wspieraną przez algorytmy sztucznej inteligencji mające na celu wykorzystanie w pełni możliwości aparatu i wykonanie wysokiej jakości Selfie. Aparat charakteryzuje się przysłoną obiektywu f/2.0. Ponadto dochodzi jeszcze nagrywanie wideo w rozdzielczości Full HD (1080p). Jest nawet automatyczny HDR, oprogramowanie upiększające AI beautify 4.0 i doświetlenie ekranem. Autoportrety wyglądają naprawdę nieźle i w zasadzie nie mam do nich żadnych zastrzeżeń.
W tej klasie cenowej jest naprawdę dobrze
Redmi w swoim tanim smartfonie zdecydowało się postawić na układ SoC Qualcomm Snapdragon 632, który jest udoskonaloną wersją Sndragona 630 z uwagi na dorzucenie wsparcia dla obsługi Ai. W testowym egzemplarzu obecne są 3GB pamięci RAM i nie jest to najmocniejszy wariant z obecnych w przypadku tego modelu.
Snapdragon 632 wytworzony został w 14nm procesie litograficznym FinFET i składa się z ośmiordzeniowego procesora z rdzeniem Kryo 250 o taktowaniu do 1.8GHz i układu graficznego Adreno 506.
Podczas codziennego użytkowania Redmi 7 sprawuje się całkiem przyzwoicie, aczkolwiek nie jest to tempo, które oferuje choćby ASUS ZenFone Max M2. Spowodowane jest to przede wszystkim ilością pamięci RAM, której w przypadku tajwańskiego konkurenta jest o 1GB więcej. Widać bowiem, że Redmi 7 pomimo tego, że pracuje przeważnie płynnie, to jednak wolniej. Widać to przede wszystkim po czasie wczytywania aplikacji, czy też wywoływania ich z pamięci podręcznej.
Widoczne są także spadki wydajności podczas wczytywania aplikacji systemowych, co jest rzadkością w smartfonach chińskiej marki. Być może jest to spowodowane niedopracowanym oprogramowaniem, albo po prostu Xiaomi nie poradziło sobie z okiełznaniem SoC. Wyniki uzyskane w testach syntetycznych są jednak na dobrym poziomie.
PC Mark
AnTuTu 7
T-Rex
PC Mark
Manhattan
GeekBench Single
GeekBench Multi
Jeżeli chodzi natomiast o wydajność graficzną, to smartfon przyzwoicie radzi sobie z tytułami dostępnymi w Google Play, zapewniając tym samym płynną i stabilną rozgrywkę. Oczywiście gry bardziej zaawansowane graficznie są uruchamiane na niższych detalach, ale nie jest to jakiś ogromny problem.
Dostarczony do testów Redmi 7 pracował na oprogramowaniu MIUI 10 w wersji Global, opartym na systemie Android Pie.
Otrzymujemy oprogramowanie, które oferuje sporą możliwość personalizacji i daje pełną kontrolę nad smartfonem. Od nas zależy, które aplikacje mają działać w tle, a które powinny być ubijane za każdym razem. Dostosowanie diody powiadomień, czy też szybki dostęp do pogody z paska powiadomień to kolejne smaczki. Jest nawet karta zawierająca informacje z kalendarza, notatki, a także skróty do aplikacji.
Miłym dodatkiem jest możliwość ukrycia przycisków ekranowych służących do nawigowania po menu i korzystania z gestów na ekranie. Ten zabieg sprawia, że ze smartfona korzysta się co prawda początkowo wolniej, aczkolwiek w ramach rekompensaty otrzymujemy większy obszar roboczy. Ja to doceniam.
Dobrze prezentuje się podgląd otwartych aplikacji, który rozwijany jest pionowo, a do tego w dwóch kolumnach. Po przytrzymaniu podglądu przechodzimy do kontekstowego menu, w którym możemy zablokować aplikację, aby ta nie zamykała się po wyczyszczeniu procesów, wybrać tryb wielu okien, czy też przejść do właściwości aplikacji. Aby zamknąć pojedynczy proces trzeba przesunąć palcem po podglądzie w lewo lub prawo (w zależności od tego, po której stronie jest okienko).
W oprogramowaniu znajdziemy także menedżer telefonu, który oferuje przyspieszenie pracy systemu, czyszczenie pamięci podręcznej. W przypadku Redmi nie mógłbym nie wspomnieć także o trybie jednej ręki, czy też bezpiecznej przestrzeni. Ta ostatnia funkcja jest genialna, gdyż pozwala chronić Wam poufne dane, czy też korzystać ze smartfona w pracy i w domu. Można to także potraktować jako pewnego rodzaju tryb dla dzieci.
Świetnym rozwiązaniem jest także możliwość klonowania wszystkich zainstalowanych aplikacji. Ta opcja powinna być dostępna w każdym smartfonie z systemem Android.
Jak zawsze brakuje NFC i jest przestarzały port USB
Przegląd wyposażenia zaczniemy od pamięci wbudowanej i czujnika biometrycznego. Na dane zarezerwowano 52.71GB z 64 GB wewnętrznej pamięci, którą można oczywiście rozszerzyć poprzez wykorzystanie czytnika kart microSD. Umieszczony na tylnym panelu czytnik linii papilarnych spełnia swoje zadanie i jest dobrym zabezpieczeniem biometrycznym – reaguje szybko i jest bezbłędny. Jest nawet radio FM, a to akurat bardzo pożądana funkcja przez wielu. Mało tego, jest nawet port podczerwieni.
Redmi zdecydowało się także na odpowiednie rozwiązania komunikacyjne, dlatego też otrzymujemy dwuzakresowy moduł WiFi (802.11b/g/n), system nawigacji satelitarnej GLONASS, tradycyjny slot kart nanoSIM, a także Bluetooth 4.2. Wszystkie zastosowane standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania problemów.
Nie mam zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Urządzenie nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos.
Wielka szkoda, że Redmi nadal nie chce implementować NFC w swoich tanich smartfonach, gdyż to przez brak tego rozwiązania zapewne wielu zainteresowanych rezygnuje z zakupu. Rozczarowuje także port USB w standardzie micro.
Głośnik multimedialny jest jeden – standard w przypadku tego chińskiego producenta. Jakość emitowanego dźwięku nie rzuca na kolana – jest raczej poprawna, aczkolwiek nie będziecie chcieli przy nim imprezować. Spisuje się bardzo dobrze do sygnalizowania zdarzeń. Podobnie ma się sytuacja po podłączeniu zestawu słuchawkowego.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.