- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Testy zakończone, czas na recenzję Motoroli Moto G7 Play. Czy najtańszy przedstawiciel serii G7 broni się w swojej cenie? Jakie są jego wady i zalety? Tego dowiesz się z naszej maniaKalnej recenzji Motoroli Moto G7 Play.
Motorola Moto G7 Play to budżetowy model kosztujący 649 złotych. Za takie pieniądze zyskujesz smartfona z 5.7-calowym ekranem HD+ i Snapdragonem 632 na pokładzie. Jak sprawdził się na co dzień i czy warto go kupić?
Odpowiedź na to i inne pytania znajdziesz w naszym maniaKalnym teście Motoroli Moto G7 Play.
Specyfikacja Motorola Moto G7 Play
Dane podstawowe | |
Wymiary | 72 x 147 x 8.0 mm |
Waga | 149 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM |
Data premiery | 2019, Luty |
Ekran | |
Typ | IPS 5.7'', rozdzielczość 720x1512, 294 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 632 |
Procesor | 1.8 GHz, 8 rdzeni (Kryo 250) |
GPU | Adreno 506 |
RAM | 2 GB |
Bateria | 3000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 512GB |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 32 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 9.0.0 Pie |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | TAK, Miracast |
GPS | TAK |
Bluetooth | TAK |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, NIE |
Dodatkowy | 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Świetna jakość wykonania z jednym minusem
W 2019 roku ciężko o smartfon, który nie byłby wykonany z dwóch tafli szkła. Pod tym względem korzystanie z Motoroli Moto G7 Play było doświadczeniem co najmniej odświeżającym. Moto G7 Play jest też całkiem kompaktowym urządzeniem. Choć ramki otaczające ekran nie są najcieńsze, to stosunkowo niewielka przekątna sprawia, że ze smartfona można spokojnie korzystać przy użyciu tylko jednej dłoni.
Front Moto G7 Play jest niemal zupełnie płaski. Szkło chroniące matrycę zostało tylko nieznacznie zagięte na krawędziach. Smartfon ma naprawdę sporego notcha i uczuleni na ten element użytkownicy raczej nie spojrzą na niego przychylnie wzrokiem. Budżetowe pochodzenie Moto G7 Play zdradza też szeroki podbródek, który jest kompletnie niezagospodarowany – nie licząc logo Motoroli.
Przechodząc na tył, mamy do czynienia z przyjemnym zaskoczeniem. Zamiast śląskiego i palcującego się szkła widzimy tworzywo sztuczne z przyjemnym dla oka motywem falowania. Dzięki niemu tylny panel ciężko ubrudzić, a odciski po palcach nie zostają na nim w zasadzie wcale. Nie jest to zabieg wyłącznie estetyczny. Dawno nie miałem smartfona, który zapewniałby tak pewny chwyt. Zagięte krawędzie w połączeniu z teksturą panelu sprawiają, że smartfon nie wyślizguje się z dłoni – nawet tej mokrej. Z tyłu znajdziemy jeszcze centralnie umiejscowiony obiektyw pojedynczego aparatu, oraz mój ulubiony element designu, czyli skaner odcisku palca zintegrowany z logo Motoroli.
Boczna ramka została również wykonana z tworzywa sztucznego i nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Nic nie skrzypi i nie ma luzów – z jednym wyjątkiem. Jest nim przycisk do sterowania głośnością, który lekko chyba że się przy wciśnięciu, choć nie wykluczam, że to wyłącznie wada mojego egzemplarza. Świetny jest za to klawisz blokowania. Pokryto go chropowatą teksturą i bardzo łatwo wyczuć go pod palcem wyciągając smartfona z kieszeni – mała rzecz, a bardzo ułatwia korzystanie z urządzenia.
Na górnej krawędzi znajdziemy złącze słuchawkowe, a na dolnej port ładowania. Tutaj chciałbym się na moment zatrzymać i pochwalić producenta za implementację standardu USB-C również w najtańszym smartfonie z rodziny Moto G7.
Podsumowując. Motorola G7 Play nie wyróżnia się specjalnie w swojej półce pod względem designu, broni się za to świetną jakością wykonania. Gdyby nie przeciętne osadzenie klawisza głośności, to nie miałbym się do czego przyczepić. Tak powinny być dopracowane wszystkie urządzenia z budżetowej półce cenowej w 2019 roku.
Przeciętny, ale jasny ekran
Motorola Moto G7 Play została wyposażona w 5.7-calowy ekran o rozdzielczości HD+ (1512 na 720 pikseli). Wykonano go w technologii IPS, a w górnej części znajduje się sporych rozmiarów notch. Screen-to-body ratio w tym przypadku wynosi okolo 78 procent. Jak sprawdził się w codziennym użytkowaniu?
Powiedziałbym, że dokładnie tak, jak sugerowałaby jego cena. Kolory są nieco blade, da się też zauważyć przesunięcie balansu bieli w stronę cieplejszych barw – biała barwa jest nieco zażółcona. Ich nasyceniem można jednak sterować w ustawieniach, a do wyboru są trzy różne tryby. Pozytywnie wypada odwzorowanie barw – 83 procent pokrycia skali sRGB to rozsądny wynik w tej półce cenowej.
Jasność maksymalna
sRGB
Nie mam zastrzeżeń co do jasności. 447 cd/m2 to gwarancja czytelności nawet w jasnym słońcu, nawet pod kątem. Wcale nie gorzej jest w ciemnościach, do 2 cd/m2 nie męczą oczu podczas nocnego korzystania ze smartfona. Kąty widzenia też są w porządku.
Wyświetlacz pomimo niskiej jak na 2019 rok rozdzielczości również można dopisać do listy zalet Motoroli Moto G7 Play.
Wydajność pozytywnie zaskakuje
Snapdragon 632 i zaledwie 2 GB RAM raczej nie zwiastowały płynnej pracy w codziennym użytkowaniu. Taki zestaw nazwałbym absolutnym minimum w 2019 roku, a po niemal miesiącu testów czekała mnie niespodzianka. Nie spodziewałem się, że będę w stanie nie tylko spokojnie i bez frustracji korzystać z tego modelu, ale nawet na nim pograć. Nie wiem, jakiej magii dokonała Motorola z oprogramowaniem, ale miałem w rękach znacznie gorzej działające modele za ponad 1000 złotych.
Podczas zwykłego użytkowania (Spotify w tle, komunikatory, media społecznościowe i przeglądarka) Motorola G7 Play nie zwalnia w zasadzie wcale. Przejścia pomiędzy aplikacjami są płynne, animacje nie klatkują, a nawet zarządzanie niewielką ilością pamięci RAM wychodzi dobrze. To najlepiej działający budżetowiec, jakiego miałem okazję używać.
AnTuTu 7
PC Mark
GeekBench Multi
Za generowanie grafiki odpowiada układ Adreno 506. Przy jego wsparciu można liczyć na granie we wszystkie tytuły ze Sklepu Play, choć oczywiście najbardziej rozbudowane będą wymagały obniżenia ustawień graficznych.
Motorola G7 Play to również dla mnie najlepszy dowód, jak mało obecnie znaczą testy benchmarkowe. Poniższe wyniki wcale nie wskazują, by urządzenie miało dobrze radzić sobie w codziennej pracy. W tym przypadku optymalizacja znaczy więcej, niż prosta suma mocy obliczeniowych podzespołów. Za producent dostaje ode mnie największego plusa w całej mojej recenzji.
- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.