LG K40 / fot. gsmManiaK
Spis treści
Po testach nadszedł czas na recenzję LG K40 – taniego smartfona przeznaczonego do ofert operatorskich. Sprawdziłem, jakie są jego wady i zalety. Czy warto na niego wydać 799 złotych?
Seria K od LG od lat ma mocną pozycję w Polsce – głównie dzięki popularności w ofertach operatorskich. LG K40 w wolnej sprzedaży kosztuje 799 złotych, musi więc konkurować z takimi smartfonami jak Huawei P20 Lite, Huawei P Smart (2019), Xiaomi Redmi 7 czy Motorola Moto G7 Play. Jak wypada na ich tle i czy warto go kupić za takie pieniądze?
Odpowiedź na to i inne pytania znajdziesz w naszej maniaKalnej recenzji LG K40.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 72 x 153 x 8.3 mm |
Waga | 144 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM |
Data premiery | 2019, Luty |
Ekran | |
Typ | IPS 5.7'', rozdzielczość 720x1440, 282 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek Helio P22 |
Procesor | 2 GHz, 8 rdzeni (Octa-core 2.0 GHz Cortex-A53) |
GPU | PowerVR GE8320 |
RAM | 2 GB |
Bateria | 3000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 512GB |
Porty | USB (microUSB), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 32 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 8.1.0 Oreo, LG UX |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | TAK |
Bluetooth | v4.2, A2DP, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa, NIE |
Dodatkowy | 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, dioda LED |
Z oceną jakości obudowy LG K40 miałem pewien problem. Z jednej strony w tej cenie mógłbym oczekiwać lepszej jakości materiałów, z drugiej – to w zasadzie budżetowiec, który najwięcej nabywców znajdzie w ofertach operatorskich. Postaram się więc nie odnosić do ceny na start. Zacznę od tego, że LG K40 po prostu może się podobać na pierwszy rzut oka.
Smartfon został w całości wykonany z tworzyw sztucznych (nie licząc naturalnie szkła pokrywającego ekran). LG postawiło na design bez wcięcia w ekranie, decydując się na dwie belki nad i pod wyświetlaczem. I można by takiego pomysłowi przyklasnąć, gdyby zachowano symetrię i zaokrąglone rogi ekranu. Niestety, dolna belka jest szersza i zupełnie niezagospodarowana, chociaż spokojnie można było umieścić tutaj skaner odcisku palca, lub nawet przyciski funkcyjne Androida.
Tylny panel to również tworzywo sztuczne. W mojej wersji kolorystycznej ma intensywnie niebieski kolor i bardzo mi się podoba – zawsze to jakaś odmiana i odejście od standardowej czerni i bieli. Smartfona oczywiście nie da się rozebrać. Oczekiwałem, że dzięki temu jakość spasowania elementów będzie idealna, ale niestety tak nie jest.
Tylny panel delikatnie ugina się w dolnej części – wielu użytkowników może nawet nie zwrócić na to uwagi, ale moim zdaniem warto o tym wspomnieć. Na górze znajdziemy pojedynczy aparat z diodą doświetlajacą scenerię, a pod nim czytnik linii papilarnych. Tutaj na chwilę się zatrzymam. Moim zdaniem jest nieco za wysoko, a dłonie mam spore. Obniżenie go o centymetr na pewno poprawiłoby ergonomię.
Boczna ramka ma wykończenie na wysoki połysk i sądzę, że przy dłuższym użytkowaniu będzie się rysować, a na lakierze powstaną odpryski. Umieszczono na niej przyciski głośności (wydzielone), klawisz blokowania oraz przycisk przenoszący nas bezpośrednio do Asystenta Google, który jest mocno promowany w LG K40. Wszystkie zostały bardzo pewnie osadzone. Na dole zlokalizowano gniazdo do ładowania w standardzie microUSB, głośnik multimedialny i złącze słuchawkowe.
Wartością dodaną jest militarna norma odporności MIL STD 810G. Producent twierdzi, że dzięki temu smartfon lepiej zniesie upadki, ale nie znaczy to, że niestraszna mu woda i pył – to niestety nie ta półka cenowa, choć przypadkowe oblanie powinien przetrwać.
Podsumowując, LG K40 może się podobać. Jest lekki (zaledwie 144 gramy) i dobrze leży w dłoni. Mam jednak poważne obawy co do jego trwałości. Odporność mechaniczna to jedno, ale moim zdaniem z biegiem czasu znacznie straci na urodzie. Mimo plastikowej, wzmocnionej obudowy zdecydowanie polecałbym zapakować go w etui.
Wyświetlacz w LG K40 jest kolejnym mocnym punktem po jakości wykonania. Cieszę się, że LG postawiło na wyższą klasę tego elementu, bo wielu producentów na nim oszczędza w tanich smartfonach. Dla porządku specyfikacja – to 5,7-calowa matryca o rozdzielczości HD+ (1440 na 720 pikseli) i proporcjach 18:9.
Rogi nie zostały w żaden sposób zaoblone, a screen-to-body ratio to ponad 76 procent. W tej cenie spokojnie można by oczekiwać wyższej ostrości (tutaj to 282 piksele na cal), co wydatnie widać u podobnie wycenionej konkurencji. Widać to zarówno przy wideo, jak i przy czytaniu – czcionki nie są idealnie ostre.
O ile rozdzielczość wypada poniżej oczekiwać, tak jakość jest znacznie lepsza. Ekran jest jasny, a kolory żywe i cieszą oczy. Biel jest faktycznie biała, nie mam też zastrzeżeń do czerni – przynajmniej w tej klasie, bo od matryc OLED dzieli go spora przepaść. Odwzorowanie kolorów w naszych pomiarach to ponad 88 procent skali sRGB – dobry wynik w tej klasie.
Wyświetlacz jest nieco zbyt jasny w ciemności, bo 6 cd/m2 trochę razi w oczy, ale z drugiej strony ja jestem na to bardzo wyczulony – niewykluczone, że dla Ciebie wcale nie będzie zbyt wysoka. Za to do jasności maksymalnej nie mam żadnych zastrzeżeń. Prawie 480 cd/m2 spokojnie pozwoliło mi na korzystanie z urządzenia nawet w jasnym, kwietniowym słońcu.
Podsumowując, gdyby nie niska rozdzielczość, to ekran w LG K40 nazwałbym bardzo dobrym w swojej cenie. Patrzenie na niego to przyjemność, kolory są ładnie odwzorowane, a jasność sprawdza się w zasadzie w każdych warunkach – może poza egipskimi ciemnościami.
Standardowo zaczniemy od technikaliów. Sercem LG K40 jest procesor MediaTek Helio P22. Składa się na niego osiem rdzeni Cortex A53 o taktowaniu 2 GHz i wykonano go w 12-milimetrowym procesie technologicznym. Choć ten SoC może współpracować z 6 GB pamięci operacyjnej, to na pokładzie LG K40 zameldowało się zaledwie 2 GB. Na dane użytkownika przeznaczono 32 GB. W teorii taki zestaw nie zapowiadał płynnej pracy na co dzień, a co z praktyką?
Zacznę od nieprzyjemnego zdarzenia, które spotkało mnie zaraz po zaczęciu przygody z LG K40. Po zainstalowaniu wszystkich aplikacji, z których korzystam na co dzień, smartfon poinformował mnie o zalecanym…restarcie w celu zwolnienia pamięci. Nie pamiętam, żebym taki komunikat widział w ciągu ostatnich kilku lat.
Kolejne godziny korzystania wcale nie były lepsze. Trzeba powiedzieć jasno – LG K40 to nie jest smartfon dla użytkowników, którzy korzystają z kilku aplikacji jednocześnie i szybko pomiędzy nimi przeskakują – to po prostu się nie uda. Przycięcia animacji są na porządku dziennym, a aplikacje wysypujące się do ekranu głównego również prześladowały mnie dość regularnie. Tak nie ma prawa działać smartfon za 800 złotych w 2019 roku.
Żeby nie być gołosłownym, posłużę się wynikami testów syntetycznych, w których LG K40 wypada gorzej niż podobnie wyceniona konkurencja – najgorsze jest to, że również tańsze smartfony są od niego wydajniejsze. Być może wariant z 3 GB RAM radzi sobie nieco lepiej, ale nie uświadczymy go w Polsce.
Nie jest też kolorowo, jeśli chodzi o zarządzanie pamięcią operacyjną. Smartfon bardzo agresywnie ubija procesy w tle, choć ma to raczej związek z jej niewielką ilością niż oszczędnością baterii. O „wykrzaczaniu” się aplikacji już wspominałem. Zauważyłem równiez throttling. Procesor pod obciążeniem mocno się nagrzewa, a telefon zwalnia wtedy jeszcze bardziej. Nie jest to wprawdzie odczuwalne na obudowie, która przez cały czas pozostaje co najwyżej ciepła.
Po takim wstępie chyba nikt nie spodziewa się dobrych osiągów w grach. I tak jest faktycznie, bo na LG K40 pograsz tylko w najbardziej podstawowe tytuły ze sklepu Google. Próby odpalenia bardziej wymagających graficznie gier kończyły się klatkowaniem animacji – nawet na najniższych możliwych detalach. To nie jest smartfon do grania i trzeba mieć to na uwadze idąc z nim do kasy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oppo Find X8 Mini będzie bardzo smukłym smartfonem, który do tego nie zrezygnuje z wielkiej…
Ulefone Armor 28 Ultra rozbił bank. Smartfon ma 16 GB RAM, MediaTeka Dimensity 9300+, 1…
Choć może się to wydawać niesłychane, Huawei dominuje na rynku smartfonów. Składane telefony w Chinach…
Samsung Galaxy M35 5G ma nową cenę w Polsce. Teraz najbardziej opłacalnego Samsunga kupisz u…
Świeżutki iPhone 17 Air jednak nie będzie taki, jak się spodziewaliśmy. Jego rozmiary mogą niestety…
Motorola Razr 60 przed premierą zdradza pierwsze detale specyfikacji technicznej. Tańsza składana Motorola przynosi dobre…