Gigant z Mountain View opublikował na swoim blogu notkę, z której dowiadujemy się o debiucie aplikacji Google Fit w Apple App Store. Oznacza to, że „Fit” staje się prawdziwie wieloplatformową usługą.
Aktywność fizyczna w czasach niemal nieograniczonego dostępu do internetu i urządzeń stale podłączonych do sieci jest szczególnie ważna. Często jedynym bodźcem zachęcającym nas do ruchu są przeróżnej maści trackery aktywności.
W przypadku Androida podstawowym, choć użytecznym programem jest Google Fit, który w zeszłym roku wzbogacił się o nowe systemy punktacji, gdzie punkty przyznawane są na dwa sposoby — ogólna aktywność fizyczna oraz konkretne zadania (trening siłowy, bieganie, pływanie itd.). Teraz aplikacja trafia do sklepu dla iOS.
Google Fit w App Store
Użytkownicy iPhone’ów oraz Apple Watchy mogą już pobrać aplikację Google Fit na swoje urządzenia mobilne. Program nie ustępuje w niczym wersji znanej z Androida i patrząc na dość nowoczesny interfejs, mogę polecić Google Fit fanom prostoty i elegancji. Pytanie, co tak właściwie aplikacja może dać użytkownikom systemów Apple?
iPhone XR wygrał z Galaxy S10e i został moim nowym smartfonem
Odpowiedź nie jest prosta. Google Fit podobnie, jak Apple Zdrowie stanowią swego rodzaju huby łączące inne usługi dedykowane śledzeniu aktywności fizycznych. Niemniej, rozwiązanie Google wydaje się nieco bardziej rozbudowane względem śledzenia, chociażby treningu biegowego. Używałem obydwu aplikacji i osobiście traktuję Apple Health jako centrum zarządzania aktywnością, nie bezpośredni tracker.
Biorąc pod uwagę powyższe, chętnie sprawdzę, jak Google Fit zachowuje się w przypadku iOS-a. Mimo głębokiego „zakorzenienia w sadzie”, z powodzeniem wykorzystuje na co dzień wiele usług Google. Kalendarz, Mapy, przeglądarka, Zdjęcia czy Gmail — nie wyobrażam sobie teraz migracji na konkurencyjne usługi. Całkiem prawdopodobne jest więc to, że Fit zostanie na moim iPhonie na dłużej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.