Ostatnimi czasy prezentacja wyników finansowych Xiaomi to dla przedstawicieli tego koncernu czysta przyjemność. Nie inaczej jest także i tym razem, bo Chińczycy wykręcają naprawdę dobre rezultaty, głównie dzięki działce smartfonów.
Na ten moment Xiaomi nie ma takiego bólu głowy z restrykcjami ze strony amerykańskich odbiorców, jak Huawei – biorąc pod uwagę fakt, jak dynamicznie rozwija się wojna handlowa pomiędzy USA a Chinami, wszystkiego jednak można się spodziewać. I to chyba jest jedyne zmartwienie, z jakim obecnie może borykać się ten chiński potentat, bo raport finansowy za pierwszy kwartał 2019 roku wygląda po prostu bardzo dobrze.
Finanse mocno na plus – podobnie jak i sprzedaż smartfonów
Na początek zastrzyk czysto finansowych informacji. Przychody w pierwszych trzech miesiącach tego roku wyniosły 43,8 mld juanów (wzrost o 27,2% r/r), a zysk brutto 5,2 mld juanów (wzrost o 21,3%). Przychody z rynków międzynarodowych wzrosły r/r o 34,7% do 16,8 mld juanów. Oczywiście nie inaczej jest także w segmencie smartfonów, gdzie Xiaomi notuje kolejny bardzo dobry okres – w tym segmencie firma zanotowała przychody w wysokości około 27,0 mld juanów, co stanowi wzrost o 16,2% r/r.
To oczywiście oznacza, że najnowsze sprzęty tego koncernu sprzedają się bardzo solidnie – według danych na 31 marca 2019 r. na światowy rynek trafiło ponad 4 milionów telefonów Redmi Note 7 oraz 1,5 miliona sztuk Mi 9. Biorąc pod uwagę fakt, że sprzedaż Mi 9 wtedy dopiero się rozkręcała, to rezultat z pewnością został już solidnie poprawiony.
Z pewnością dobrą informacją dla firmy jest także fakt, że według analityków z firmy Canalys Xiaomi zajmuje 4. miejsce pod względem dostaw smartfonów do Europy Zachodniej, przy czym dostawy do regionu wzrosły o 115,1% r/r/. Biorąc pod uwagę fakt, że dla wielu producentów smartfonów jest to ostatnio region, gdzie notują spore spadki, rezultaty Xiaomi totalnie zachwycają.
Co ważne, Chińczycy nie zamierzają zasypiać gruszek w popiele – poza produkcją nowych, udanych smartfonów koncern wciąż rozwija sieć sklepów Mi Store. Do końca marca firma miała ich 480 (w tym kilka w Polsce), a najdynamiczniej rozwija się sieć sprzedaży w Indiach – tam powstało już 79 firmowych salonów Xiaomi. Wiele wskazuje także na to, że koncern niebawem uderzy ze zdwojoną siłą do Afryki – świadczy o tym podpisana umowa z jedną z największych platform e-commerce, Jumia, co wpłynie tylko i wyłącznie w pozytywnym stopniu na rozpoznawalność tej marki na „Czarnym Lądzie”.
I nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie Xiaomi miało zboczyć ze ścieżki wzrostów. No, chyba że ktoś przeszkodzi im w dalszej ekspansji…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.