Dlaczego konflikt pomiędzy USA, Huawei i Google zakończy się polubownym rozwiązaniem? Nowe światło na sprawę rzuca wypowiedź prezydenta USA, który nie wyklucza wymazania z czarnej listy Huawei jako części ugody.
Od kilku dni branżowe media żyją informacjami o konflikcie pomiędzy USA i Huawei, a co za tym idzie, poważnymi problemami chińskiego producenta po odcięciu od wsparcia Google. Nowa wypowiedź prezydenta Stanów Zjednoczonych rzuca nowe światło na potyczkę, której podłoże było jasne od samego początku i nie chodzi tutaj o żadne szpiegowanie.
Huawei to kozioł ofiarny w wojnie handlowej
Nietrudno było się domyśleć, że Huawei wcale nie straci za dużo na odcięciu od Google. Głównie dlatego, że do niczego takiego nie dojdzie, czego pierwszą oznaką jest dodatkowe 90 dni na przygotowanie aktualizacji, o którym pisaliśmy kilka dni temu. Wydaje się, że to wcale nie czas na zadbanie o oprogramowanie – to 90 dni, podczas których konflikt zostanie całkowicie zażegnany.
Wskazuje na to wypowiedź samego prezydenta USA, który określił Huawei jako „bardzo niebezpieczną” organizację, ale przy odpowiednich negocjacjach cofnięcie wpisania ich na czarną listę handlową jest jak najbardziej możliwe. Nie twierdzę, że żadne przypadki szpiegostwa nie miały miejsca – twierdzę, że Huawei na pewno nie jest jedynym, który taki praktyki ma za uszami. Oznacza to tylko jedno – w ciągu najbliższych trzech miesięcy strony dojdą do porozumienia, a użytkownicy nie mają się o co martwić.
This is what I've been saying from the very beginning – Huawei is supposedly dangerous but the company's "threat" could be ignored as part of trade war negotiations https://t.co/9agjAo5s39
— Justin Duino (@jaduino) May 24, 2019
Użytkownicy Huawei nie mają się o co martwić?
Moim zdaniem tak. Owszem, napotkają ich pewne trudności, bo przez wspomniane 90 dni faktycznie nie mogą spodziewać się szerokiego wsparcia i wielu nowości. Huawei na wszelki wypadek zajmie się faktycznie zabezpieczeniem przyszłości swoich smartfonów – a ze względu na swoją politykę wydawniczą, ma ich całe mnóstwo.
To potężny cios dla Huawei: Google odcina urządzenia Chińczyków od swoich aplikacji
Może się wydawać, że Huawei ugięło się pod ogniem USA, ale z drugiej strony, wysyła zrozumiałe sygnały – nie boimy się Was, bo w zanadrzu mamy własny system operacyjny i alternatywę dla sklepu z aplikacjami – jak pokazał Dawid, całkiem nieźle wyposażonego. To ważne w negocjacjach, a użytkownicy mogą spać spokojnie. Huawei nigdzie się nie wybiera.
Źródło, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.