Jeśli planowaliście wyjazd do USA, mamy dla was złą wiadomość. Wygląda na to, że ubiegając się o wizę, będziecie musieli przedstawić nazwy wszystkich posiadanych przez was kont społecznościowych oraz pocztowych z ostatnich 5 lat. Dotyczy to także numerów telefonów.
Sam pomysł na wnikliwą kontrolę mediów społecznościowych oraz kont pocztowych osób ubiegających się o wizę do USA powstał przeszło rok wstecz. Jednak procesowi byli poddawani jedynie kandydaci wytypowani do dodatkowej kontroli. Dziś wymóg ten może dotknąć prawie 15 mln osób starających się o wjazd do Stanów Zjednoczonych.
Weryfikacja wniosków wizowych z uwzględnieniem Facebooka, Twittera, a nawet Instagrama
Amerykański Departament Stanu rozpoczął wdrażanie nowego procesu weryfikacji osób ubiegających się o wizę do USA. Od teraz wnioskodawcy muszą dołączyć do dokumentów listę z nazwami kont społecznościowych oraz pocztowych (email) z ostatnich pięciu lat.
Sam pomysł nie jest niczym nowym, gdyż podobną weryfikację stosowano już wcześniej. Obejmowała ona jednak tylko osoby, które skierowano do dokładniejszego sprawdzenia. Teraz proces dotknie wszystkich, czyli nawet 710 000 wniosków o wizę imigracyjną oraz 14 milionów wniosków o wizę nieimigracyjną.
Huawei łapie oddech: Mate 20 Pro ponownie w testach Android Q
W teorii dla lwiej części osób ubiegających się o wizę nie powinno stanowić to żadnego problemu. Co w sytuacji, w której nie pamiętamy niektórych nazw kont społecznościowych oraz pocztowych? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, ale podejrzewam, że w procesie weryfikacji może być to odebrane jako zatajenie informacji. Jak się pewnie domyślacie, następstwem zatajenia informacji jest odmowna decyzja w sprawie wizy.
Istotne jest również to, co konkretnie znajdowało się na naszych profilach. Nikt nie powiedział tego wprost, ale jest więcej niż prawdopodobne, że Wuj Sam skutecznie prześwietli całą korespondencję, posty oraz lajki dotyczące danego konta. W ten sposób odsieje „element” obarczony ryzykiem dla bezpieczeństwa kraju.
Na zwiększonym poziomie weryfikacji może ucierpieć sprawność i prędkość formalności. Przez nie do końca poprawnie zrozumiane intencje postów lub wypowiedzi w komentarzach na Facebooku czy Twitterze niektórzy wnioskodawcy zostaną z miejsca odrzuceni. Czy tak powinno to wyglądać?
Decyzje Trumpa i jego administracji, szczególnie te dotyczące ostatnich tygodni są dla mnie coraz mniej zrozumiałe, a dla Was?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.