Na rynku zadebiutuje niedługo mocniejszy wariant Honora 20 Pro, wyposażony w 12 GB pamięci RAM. Jeśli trafi do Polski, to całkowicie podważy sens zakupu Huawei P30 Pro.
Po premierze Honora 20 Pro w jego specyfikacji widziałem tylko jedno małe niedociągnięcie – brak najmocniejszej wersji, która pozwoliła by mu stanąć w szranki z takimi modelami jak OnePlus 7 Pro. Chodzi oczywiście o wariant z 12 GB pamięci operacyjnej RAM. Spieszę więc donieść, że trafi on na rynek w najbliższej przyszłości, choć niekoniecznie zobaczymy go w naszym kraju.
Honor 20 Pro z 12 GB RAM
O ile w poprzednich latach topowe modele Honor nie mogły równać się z odpowiadającymi im smartfonami Huawei, to walczyły z nimi sporo niższą ceną. W 2019 roku sytuacja jednak mocno się zmieniła, a Honor 20 Pro może śmiało konkurować z topowymi urządzeniami bliźniaczej marki. A nawet być od nich lepszym, bo w bazie TENAA zadebiutował właśnie wariant tego modelu z 12 GB RAM dla najbardziej wymagających użytkowników.
Jedynym problemem Honora 20 Pro w starciu z najbardziej wydajnymi smartfonami na rynku może być procesor. Nie jest zaskoczeniem, że odstaje on wydajnością od flagowców ze Snapdragonem 855 – wszak Kirin 980 debiutował jeszcze przed premierą Huawei Mate 20 Pro, czyli w IV kwartale 2018 roku. Różnice są widoczne jednak głównie w benchmarkach, a w codziennej pracy dodatkowe gigabajty pamięci operacyjnej na pewno się przydadzą.
Co potrafi Honor 20 Pro?
Choć na papierze aparat jest znacznie słabszy, niż w przypadku Huawei P30 Pro, to testy wskazują, że nadal potrafi robić świetne zdjęcia. Wrażenie robi też bardzo dobra bateria, która nawet wymagającego użytkownika przeprowadzi przez cały dzień intensywnego użytkowania, pozostawiając wystarczająco mocy na początek następnego dnia. Subiektywnie rzecz biorąc, Honor 20 Pro wygląda lepiej od droższego brata, ze względu na dziurkę w ekranie zamiast notcha w kształcie kropli wody.
Honor 20 i 20 Pro oficjalnie. Wbrew przeciwnościom losu, Honor pokazał dwa fajne flagowce
Jest również znacznie tańszy. Za wersję 8/256 GB zainteresowanym przyjdzie zapłacić 2699 złotych. To jeden z najtańszych flagowców na rynku, który jednocześnie nie ma wielu niedociągnięć, których nie można by zaakceptować. Czy warto się obawiać problemów Huawei z aplikacjami Google? Przywrócenie Mate’a 20 Pro do bety Androida Q wskazuje, że niedługo o wszystkim zapomnimy, a użytkownicy nie mają się czym martwić.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.