Wywiad, jakiego udzielił serwisowi The Verge Mark Risher, raz na zawsze wyjaśni użytkownikom funkcji Zaloguj z Google kwestię prywatności. Obawy przed stosowaniem tego narzędzia autoryzacyjnego są wedle rzeczonego jegomościa bezzasadne.
Mark Risher przyznał w rozmowie z The Verge, że firma nieco pokpiła element informacyjny związany z tytułową funkcją. Użytkownicy, pragnący skorzystać z tego, jakby nie patrzeć, banalnego systemu logowania, mają obawy przed potencjalnym odarciem się z prywatności. Jak zapewnia wysoko postawiony pracownik koncernu, nie ma ku temu podstaw, ale brak istotnego komunikatu, potęgował „strach”. Risher postanowił to zmienić.
Czy funkcja „Zaloguj z Google” może być niebezpieczna?
Już na wstępie dodam od siebie, że tak — Zaloguj z Google może być niebezpieczne, ale to samo można powiedzieć o niemal każdym systemie logowania. Skoro mamy za sobą oczywistą sprawę, zajmijmy się tym, co przekazał nam Mark Risher z Google.
Twierdzi on, jak mniemam, słusznie, że Google rejestruje jedynie moment uwierzytelniania. Firma nie używa zdobytych w tej sposób danych do celów reklamowych ani nie udostępnia ich innym przedsiębiorstwom. Owszem, pewne informacje są zbierane, ale wyłącznie w celu sprawdzenia danego logowania przez samego użytkownika. Co to konkretnie oznacza?
Ale numer! Google potwierdza dziwaczny wygląd flagowego Pixela 4
Mark Risher twierdzi, że użytkownicy usług Google mogli unikać korzystania z funkcji „Zaloguj z Google” w obawie przed tym, że znajomi i rodzina w prosty sposób dowiedzą się o logowaniu użytkownika do konkretnego serwisu. Jak sądzę, serwisu, na którym bytnością nikt nie chce się specjalnie chwalić. W pełni rozumiem ten tok myślenia, dlatego też wyjaśnienie ze strony przedstawiciela Google uważam za potrzebne.
Brak zaufania do ekosystemu Google
Muszę pochwalić Markas Rishera za przyznanie się do tego, że użytkownicy ekosystemu Google, nie do końca ufają firmie w kwestii zarządzania danymi. Owszem, koncern stara się to zmienić, ale łatka, która została do niego przyklejona lata temu, za nic w świecie nie chce się odkleić.
Spodziewanie się zmian w tej materii nie ma większego sensu. Przynajmniej do czasu, w którym firma porzuci istotną część metody monetyzacji ekosystemu, czyli zrezygnuje z zysków płynących z reklam. To zapewne stanie się… nigdy.
Ufacie Google? Wierzycie, że przechowywane przez firmę dane dotyczące waszej osoby są odpowiednio zabezpieczone?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.