Artykuły, książki, filmy, a nawet podcasty podsuwane przez algorytmy w formie „propozycji”, skutecznie zamykają nas we własnej bańce informacyjnej, utrudniając nabieranie obiektywizmu.
Po ostatniej rozmowie z Szymonem, zacząłem głęboko zastanawiać się, nad tym, jak nowe technologie ograniczają nasz światopogląd. Zamiast poszerzać horyzonty, bardzo często zawężają je. Wszystko przez personalizację treści w postaci artykułów, książek, filmów czy nawet muzyki, które są nam podsuwane przed nos przez sprytne algorytmy.
Proponowane artykuły, filmy i książki zawężają horyzonty
Pamiętam czasy świetności RSS-ów, kiedy to ja sam w stu procentach decydowałem, z jakim kontentem będę się zapoznawał. Zasadniczo, do dziś korzystam z narzędzia Feedly, które agreguje treści ze śledzonych przeze mnie źródeł. Starannie dobrana lista pozwala widzieć dokładnie to, co chcę widzieć. Mało tego, tworze nawet listy serwisów, które nie do końca odzwierciedlają moje preferencje. Robię to z jednego prostego powodu — chcę znać opinie wielu stron, co pozwala zachować obiektywne podejście.
Wiem jednak, że podobne podejście prezentuje niewielu internautów. Wygoda wygrała z własnoręcznym dobieraniem treści. Po co szukać, katalogować i oceniać informacje, skoro zgodne z naszymi „racjami” treści otrzymamy na Facebooku, Google News czy na zbliżonych funkcjami serwisach i aplikacjach?
Jaki agregator newsów wybrać? Najciekawsze aplikacje do czytania wiadomości i RSS
Usługi dosłownie uczą się naszych wyborów, relacji oraz sposobów komunikacji, co w sposób niezwykle skuteczny pozwala targetować nam teoretycznie odpowiednie dla nas treści. Brzmi świetnie i świetnie sprawdza się w naszym zagubionym w gąszczu informacji świecie. Pęd za nauką, pieniądzem czy rozwojem skutecznie skraca nam czas, który moglibyśmy poświęcić na weryfikację źródeł i zapoznanie się z innymi niż z naszego kręgu zainteresowań opiniami.
Weźmy na tapet potencjalny przykład. Jan Kowalski preferuje prawicowe media, stoi murem za kościołem i neguje wszelką otwartość, szczególnie jeśli jest związana ze środowiskiem LGBT. Czy myślicie, że dotrą do niego nowości związane z pozytywnymi akcjami lewicy, dobroczynnymi inicjatywami środowisk LGBT czy negatywny obraz skali pedofilii wśród duchownych?
Myślę, że odpowiedź na to pytanie znamy wszyscy. Podobnie wyglądałby scenariusz z osobą o przeciwnych poglądach, więc proszę, nie czujcie się urażeni. To był tylko przykład, a że chciałem, aby był wymowny, musiałem użyć skrajności. Skoro jesteśmy przy skrajnościach, chciałbym zwrócić uwagę na kolejny problem bańki medialnej, który świetnie obrazuje to, co wyczynia Fonda.pl…
Są granice, których się nie przekracza. @frondapl – jesteście ohydni. Obrzydliwi. Po takim tytule (do którego o dziwo tekst w ogóle nie nawiązuje) powinniście płonąć ze wstydu. Robicie równie wiele zła, co zwyrodnialcy, którzy zabili tę dziewczynkę.
"Portal poświęcony" – diabłu pic.twitter.com/VcyJwgme3O
— Łukasz Kotkowski (@lukaszkotkowski) June 14, 2019
Pomyślcie teraz, jak wygląda obraz sytuacji, szokującej, ale jednak niezwiązanej z Paradami „równości” w oczach osoby ograniczającej się do czytania tego typu treści. Z obiektywizmem będzie to miało tyle wspólnego, co nic.
Biorąc pod uwagę powyższe, zachęcam was do własnoręcznego doboru źródeł treści, z którymi się zapoznajecie. Nawet tymczasowa zmiana pozwoli algorytmom nauczyć się o was więcej i skupić na bardziej obiektywnej linii podsuwania wam informacji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.