Oppo Find Y zadebiutuje 26 czerwca 2019 roku i będzie najprawdopodobniej pierwszym smartfonem z aparatem do selfie schowanym pod ekranem – zabójca notcha, dziurki i innych dziwactw.
Oppo Find X był jednym z najbardziej zaskakujących smartfonów 2018 roku. Zadebiutował 12 miesięcy temu, czas więc na następcę. Czego możemy się spodziewać po Oppo Find Y i dlaczego znowu będzie rewolucyjny?
Oppo Find Y z aparatem zintegrowanym z ekranem
Poprzednik, czyli Oppo Find X, oferował bardzo nowatorskie podejście do lokalizacji przedniego aparatu, czego pokłosie widzimy teraz niemal u każdego dużego gracza na rynku. Wysuwany za pomocą silnika moduł fotograficzny robił wrażenie i każdy geek chociaż przez chwilę myślał o jego zakupie. Oppo Find Y może pójść jeszcze o krok dalej i zostać pierwszym smartfonem na rynku, którego przedni aparat zostanie zintegrowany z wyświetlaczem. Tego nie potrafi jeszcze żaden z konkurentów
Premiera Oppo Find Y została zaplanowana na przyszłą środę, czyli 26 czerwca 2019 roku. Czego jeszcze możemy spodziewać się po specyfikacji przełomowego smartfona?
Co jeszcze wiemy o Oppo Find Y?
O Oppo Find Y z pewnością będzie można powiedzieć dwie rzeczy – będzie doskonale wyposażony i koszmarnie drogi. Przypomnę, że poprzednik debiutował w Polsce w cenie 3699 złotych. Znacznie bardziej rewolucyjny Oppo Find Y osiągnie co najmniej ten sam poziom, jeśli trafi do naszego kraju – szanse na to są spore, bo dystrybucja Oppo w Polsce działa całkiem prężnie. Mam tylko nadzieję, że stanie się to z mniejszym opóźnieniem – poprzednio trwało to niemal pół roku.
Recenzja OPPO Reno – przepięknego i szalenie dobrego smartfona
Jeśli chodzi o specyfikację techniczną, to nie można spodziewać się niczego innego, jak absolutnie topowych podzespołów. Już Oppo Reno 10x oferuje wszystko, czego można wymagać od flagowca i wygląda równie fantastycznie. Spodziewamy się więc Snapdragona 855 i 12 GB pamięci RAM, jak również sporej baterii i wsparcia dla bardzo szybkiego ładowania. Choć ciężko powiedzieć, czy aparat zintegrowany z ekranem będzie borykał się z tymi samymi problemami wieku dziecięcego co czytnik pod wyświetlaczem, to na pewno warto dać mu szansę.
To jeden z tych modeli, których się nie spodziewałem, a teraz czekam na niego z wielką ekscytacją.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.