TikTok po raz kolejny jest na świeczniku instytucji trudniących się obroną prywatności, w tym prywatności naszych pociech. Aplikacja w sposób bezpośredni łamie bowiem postanowienia RODO odnoszące się do dzieci.
Na początku marca, czyli niespełna kilka miesięcy wstecz TikTok został ukarany kwotą 5,7 mln dolarów, która wynikała z działań FTC, czyli Federalnej Komisji Handlu USA. Ogromna grzywna została nałożona na platformę z powodu braku zgody rodziców dzieci poniżej 13. roku życia na użytkowanie aplikacji. Tamtejsze ustawy regulują w sposób klarowny zasady postępowania w tego typu sytuacjach. Okazuje się jednak, że wymierzona kara nie była ostatnią.
TikTok pod okiem Brytyjskiego Biura Komisarza ds. Informacji
Elizabeth Denham, szefowa ICO w Wielkiej Brytanii potwierdziła wszczęcie śledztwa przeciwko włodarzom usługi TikTok. Aplikacja najprawdopodobniej łamie w sposób bezpośredni postanowienia RODO (znanym jak GDPR) związane z ochroną danych osobowych dzieci.
Za naruszenia przepisów uznano między innymi otwarty system wiadomości pozwalający komunikować się dorosłym z dziećmi bez zgody rodziców ich rodziców, a także fakt przechowywania i udostępniania przez firmę krótkich filmów z udziałem nastolatków. Są to jednak wstępne ustalenia. Dopiero trwające śledztwo ujawni rzeczywistą skalę naruszeń wobec osób nieletnich.
O ile uważam, działania Wielkiej Brytanii oraz USA za słuszne i co ważne — potrzebne, o tyle zachodzę w głowę, nad lekkomyślnością usługodawców. W czasach, w których gros instytucji dba o ochronę najmłodszych, wdrożenie odpowiednich rozwiązań do platformy lub aplikacji, powinno stanowić dla wielu podmiotów priorytet. Tak się niestety nie dzieje, czego ewidentnym potwierdzeniem są śledztwa takie, jak dzisiaj opisywane.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.