Przyznacie chyba, że kolejne „numerowanie” swojego flagowego urządzenia po pewnym czasie może stać się nudne. Był już SGS, SGS2 i firma z Korei Południowej najpewniej uznała, że dołożenie numeru „3”, to za mało, aby podkreślić indywidualność swojego urządzenia. No i tak oto narodził się Samsung Galaxy Sun.
Koreańscy decydenci nie zmienią numeracji urządzenia, które zapewne zadebiutuje jako GT-i9300 lub i9500, jednak, co warto odnotować, nawet skrót Samsung Galaxy Sun nawiązuje do pierwszego SGS’a. Ot, i tutaj pierwsze litery każdego słowa tworzą skrót „SGS”. Firma chce podkreślić tym samym powrót do tradycji wyznaczania nowych trendów w branży. Udało nam się także potwierdzić specyfikację techniczną urządzenia. Jeśli wierzyć osobie z którą rozmawialiśmy (a nie ma żadnych podstaw, aby nie wierzyć 😉 ), to nowy „słoneczny” telefon będzie uzbrojony w następujące podzespoły:
- Ekran: SuperAMOLED Plus HD o przekątnej 4,6 cala, pracujący w rozdzielczości HD
- Pamięć: 2 GB RAM, 32 GB pamięci dla użytkownika, niestety bez portu microSD
- Procesor: 4-rdzeniowy o taktowaniu 1.5 GHz
- Obudowa ceramiczna
- Aparat: 8 Mpix + lampa doświetlająca, przedni aparat 2 Mpix
- System operacyjny: Android ICS + TouchWiz
A teraz najlepsze. Wiecie, dlaczego jeszcze ten telefon będzie nazywał się „Galaxy Sun”? Pewnie dlatego, że na tylnej ścianie obudowy znajdą się nieduże ogniwa słoneczne, dzięki którym w nagłym wypadku będziecie mogli odrobinę doładować swój galaktyczny super-telefon. Podobno technologia jest ogromną innowacją, która pozwoli na szybkie doładowanie urządzenia do około 15-30% pojemności baterii, jednak chyba lepiej mieć przy sobie ładowarkę. Polska cena w dniu premiery (nasz rozmówca potwierdził termin „majowy”) ma nie przekroczyć 2,500 PLN.
źródło: własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.