Apple zaskoczyło nas wtorkową niespodzianką. Fima z Cupertino nie tylko obniżyła cenę, ale też odświeżyła MacBooka Air i Pro. Porządki sprawiają, że teraz już jasno widzimy strategię, którą firma chce podkręcić wyniki sprzedaży.
Apple ubija najmniejszego i najlżejszego MacBook-a
Na początku warto odnieść się do zniknięcia z oferty 12-calowego MacBooka. Pojawił się on stosunkowo niedawno, bowiem tylko kilka lat temu. Jeszcze wtedy w ofercie był stary MacBook Air bez ekranu Retina. Dwunastocalowy model przebijał go szybkością i innymi technologicznymi rozwiązaniami. Co więcej, był to najmniejszy i najlżejszy laptop z nadgryzionym jabłkiem, jaki pojawił się na rynku. Apple specjalnie pod niego przystosowało nową baterię i zachwalało jego możliwości.
Wielu recenzentów było zaskoczonych jego mocą. Jednak 12-calowy ekran niekoniecznie był odpowiedni do wielkich działań. Ten laptop miał tylko jedną zaletę – był świetny, jeśli dużo podróżowaliśmy. Obecnie jednak wydaje się, że jego popularność zbladła, co najprawdopodobniej było wynikiem braku znaczących uaktualnień.
Jestem pewien, że decyzja o jego wycofaniu była pokierowana pewną dozą rozsądności. Wyjaśnię to w dalszej części artykułu.
MacBook Pro – już tylko z Touch Barem
Odświeżona oferta to także nowość w serii Pro. Po ostatnich aktualizacjach 15-calowych i 13-calowych modeli z Touch Barem wiedzieliśmy, że to samo czeka model bez dotykowego paska, którego wbrew pozorom – nie lubi wielu fanów Apple. Jego ostatnia wersja pochodziła z 2017 roku, tak więc był to już czas najwyższy na odświeżenie jego podzespołów. Nie muszę chyba dodawać, że pod maską znalazł się najnowszy procesor ósmej generacji Intela, True Tone, Touch ID i układ Apple T2.
Tym samym, aktualna oferta Apple w przypadku wersji Pro nie posiada już sprzętu z fizycznymi klawiszami funkcyjnymi.
MacBook Air – to w nim leży tajemnica zmian
Apple uaktualniło dzisiaj MacBooka Air ledwie po niecałym roku od premiery. Teraz otrzymał on technologię True Tone. Dostosowuje ona barwę wyświetlanego obrazu do warunków oświetleniowych otoczenia, w którym znajduje się laptop i jego użytkownik. Jego konfiguracja nie uległa zmianie, ale… Apple pokusiło się o obniżenie ceny MacBooka Air o całe 100 dolarów!
W Polsce za podstawową wersję nowego MacBooka Air przyjdzie nam zapłacić 5499 złotych (1099 dolarów). Dla porównania – taka sama wersja MacBooka Pro 13-calowego kosztuje 6499 zł. Teraz jednak ma on pasek Touch Bar, który wcześniej był dostępny jedynie w droższych modelach. Różnica cenowa pomiędzy Air-em, a Pro wynosi teraz aż 1000 zł. Wcześniej było zupełnie inaczej, dlatego każdy kto chciał się zdecydować na Air-a mógł z łatwością sięgnąć po wersję Pro.
Apple odpaliło swoje zmiany pod hasłem przygotowania do szkoły. Studenci mogą kupić MacBooka Air za 999 dolarów. Oznacza to, że jego cena w takim rozrachunku wynosi tyle, co niegdyś pierwotnego Aira.
Zbliżony wygląd, różna przekątna i moc – taka jest przyszłość
Ostatnie uaktualnienia laptopów przez Apple pokazały, że firma przestała dbać o spójność. Dzisiejsza zagrywka wskazuje jednak, że koncern zaczął myśleć i sprzątać w swojej ofercie. Wyrzucono z oferty starego MacBooka Air (bez Retiny) i 12-calowego MacBooka, który przegrywał na starcie po wprowadzeniu nowego Aira (ten miał wypracowany wizerunek i renomę przez lata). Przystosowano 13-calowego MacBooka Pro do jego większego brata i najnowszych technologii.
Wszystkie znaki w plotkach wskazują, że owe sprzątanie to przedsmak tego, co czeka nas jesienią tego roku. Apple ma bowiem zaprezentować po raz pierwszy 16-calowego MacBooka Pro z zupełnie nowym designem. Najprawdopodobniej porzucony zostanie w nim motylkowy mechanizm klawiatury, jak również ekran zyska zaokrąglone rogi – na wzór Apple Watcha, iPada czy iPhone’a. Ramki wokół ekranu staną się węższe, a pod maską znajdzie się dodatkowa moc i czujniki.
W takim przypadku będziemy mieli – MacBooka Air dla przeciętnego zainteresowanego, dla którego jest ważny kompromis pomiędzy mocą, lekkością i ceną urządzenia, a także MacBooka Pro w trzech wersjach o różnych przekątnych ekranu i odmiennej mocy.
Takie zmiany sugerują też, że Apple może liczyć na stabilną sprzedaż laptopów i być może nawet lekki wzrost w okresie końca tego roku. Ostatecznie jednak zawiedzeni mogą czuć się fani lekkiego MacBooka i wszyscy przeciwnicy Touch Bara.
Apple robi porządki – MacBook z ekranem 12″ przechodzi do historii, a to nie koniec zmian
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.