- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Meizu Note 9 jest tanim smartfonem, ale ma sporo do zaoferowania w swoim przedziale cenowym. Czy jest zatem świetnym wyborem? Odpowiedzi szukajcie w naszej recenzji Meizu Note 9.
Meizu Note 9 wydaje się idealnym smartfonem klasy średniej. Na jego wyposażeniu gości bowiem wydajny układ SoC współpracującą z przyzwoitą pamięcią RAM, podwójny aparat, czy też pojemny akumulator z szybkim ładowaniem. Czy jest to jednak propozycja godna zakupu? Zapraszam do recenzji, w której znajdziecie odpowiedź.
Specyfikacja Meizu Note 9
Dane podstawowe | |
Wymiary | 74 x 153 x 8.7 mm |
Waga | 170 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2019, Marzec |
Ekran | |
Typ | IPS 6.2'', rozdzielczość 2244x1080, 402 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 675 |
Procesor | 1.9 GHz, 8 rdzeni (2x Kryo 460 Gold i+ 6x Kryo 460 Silver) |
GPU | Adreno 612 |
Bateria | 4000 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 64 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 9.0.0 Pie, Flyme 7.2 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS, GLONASS i BDS |
Bluetooth | 5.0, A2DP, LE |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 48 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat - 5MP |
Dodatkowy | 20 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Design: jest schludnie i tradycyjnie
Tylny panel Meizu Note 9 niczym się nie wyróżnia na tle konkurencji, gdyż został wykonany na tę samą nutę. Nie zmienia to jednak faktu, że pokrywa została odświeżona względem poprzednika i to dość mocno. Czy jest to zmiana na lepsze? To oczywiście indywidualna sprawa, aczkolwiek do mnie bardziej przemawia rozmieszczenie elementów znane z Meizu Note 8.
Producent postawił na tworzywo sztuczne, które w moim egzemplarzu jest czarne i bardzo łatwo przywiera do niego brud. Odciski palców także pozostają. Oczywiście korpus także jest plastikowy, choć bardzo ładnie imituje metal. Jakość wykorzystanych materiałów jest na przeciętnym poziomie, gdy model dostarczony do testów miał już kilka zarysowań. To daje nam jasno do zrozumienia, że trzeba doposażyć się w etui.
Czytnik linii papilarnych jest w dobrym położeniu, dzięki czemu nie ma problemu z jego odnalezieniem i przytknięciem palca w celu odblokowania smartfona. W lewym rogu umieszczono natomiast wystającą wysepkę zarezerwowaną dla dwóch obiektywów. Pod nią znajduje się dioda doświetlająca LED. Co istotne, owa wysepka powoduje chybotanie się konstrukcji na płaskich powierzchniach.
Jeśli chodzi o rozmieszczenie elementów na obrzeżach to producent nie eksperymentował. Belka regulacji głośności znajduje się na prawym boku, a pod nią dedykowany włącznik. Dolne obrzeże zajęte zostało przez głośnik multimedialny, port USB typu C, złącze mini-jack 3.5mm, a także mikrofon.
Na górnej ramce znajduje się drugi mikrofon, a na lewym boku podwójny slot kart nanoSIM.
Wyświetlacz z wycięciem w kształcie kropli wody okalany jest relatywnie wąską ramką w górnej części i całkiem smukłą u dołu. To sprawiło, że ekran zajmuje około 89.23% powierzchni frontowego panelu (według producenta), co jest wynikiem dobrym w tym przedziale cenowym.
Meizu Note 9 to sprzęt dość kompaktowy (153.1 x 74.4 x 8.7 mm), mając na uwadze zastosowany ekran, a do tego dochodzi jeszcze akceptowalna waga na poziomie 170 gramów. Smartfon dobrze leży w dłoni i korzysta się z niego wygodnie, nawet przy użyciu jednej ręki.
Akumulator jest przeciętny
W obudowie zamknięty został akumulator o pojemności 4000 mAh. To pojemność nadal ponadprzeciętna, aczkolwiek niemal typowa dla produktów z chińskiego rynku. Producent zdecydował się na wsparcie dla technologii szybkiego ładowania mCharge o mocy 18W (9V/2A).
Gry
Czas ładowania
Akumulator w smartfonie oferuje średnio pełny dzień działania, bez konieczności sięgania po ładowarkę. Mój rekord to 1.5 dnia, choć przyznam, że zdecydowanie rzadziej korzystałem ze smartfona. Oczywiście synchronizacja danych była przez cały czas włączona (głównie za pośrednictwem modemu LTE), a jasność ekranu była regulowana automatycznie. Ten wynik jest jednak przeciętny. Czasy uzyskane na włączonym ekranie w Meizu Note 9 podczas okresu testowego wahały się od 3 godzin do 4.5 godziny.
Całkowite uzupełnienie energii zajmuje nieco ponad dwie godziny. Jeżeli jednak nie macie tyle czasu, to warto wiedzieć, że pozostawiając telefon pod ładowarką na 30 minut odzyskacie 38%. Po jednym kwadransie odzyskacie natomiast 19%.
Wyświetlacz: jest notch i słabe podświetlenie
W smartfonie obecny jest wyświetlacz z wycięciem w kształcie kropli wody. Notch jest naprawdę zgrabny i w żadnym stopniu nie przeszkadza podczas codziennego użytkowania.
Otrzymujemy wyświetlacz charakteryzujący się przekątną 6,2”, na którym treści wyświetlane są w rozdzielczości FHD+ (1080 x 2244 pikseli). Wyświetlacz wykonany w technologii IPS ma niestandardowe proporcje 18.7:9 i zajmuje znaczną część frontowego panelu, o czym wspomniałem przy okazji budowy. Przy takich parametrach ostrość wyświetlanego obrazu jest na odpowiednim poziomie.
Maksymalna luminancja wynosi raptem 410 cd/m2 co jest wartością przyzwoitą, aczkolwiek nie pozwala na korzystanie ze smartfona bez trudu w słoneczne dni, gdyż szkło tak mocno odbija promienie słoneczne, że ekran robi się bardzo mało czytelny. Wtedy też trzeba szukać zacienionych miejsc, aby poprawić komfort użytkowania.
AdobeRGB
sRGB
Jasność maksymalna
Nie mogę mieć natomiast żadnych zastrzeżeń do jasności minimalnej, gdyż wynosi 1 cd/m2. Przy takim natężeniu światła w połączeniu z trybem przyjemnym dla oczu (filtr światła niebieskiego) korzystanie ze smartfona po zmroku nie stanowi żadnego problemu. Odwzorowanie kolorów też jest na odpowiednim poziomie, co zresztą potwierdzają testy wykonane kalibratorem – odwzorowanie barw w palecie AdobeRGB wynosi 67.4%. Pokrycie skali sRGB sięga 92.1%, a w DCI P3 76.4%. Oczywiście na rynku jest wiele smartfonów z lepiej skalibrowanym ekranem, ale ten nie daje powodów do narzekań w tej kwestii.
Wśród ustawień znajdziemy między innymi możliwość dostosowania temperatury barwowej, a także skalowanie aplikacji. Ta ostatnia opcja to jakiś pic na wodę, niestety – nie ma znaczenia bowiem czy jest włączona czy też nie – na górze zawsze jest widoczny czarny pasek.
- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.