Huawei Mate 30 Pro został przyłapany na żywo (zapewne przypadkowo…) i dzięki temu zyskaliśmy ostateczne potwierdzenie jego wyglądu. Czego spodziewać się po designie i możliwościach tego smartfona?
Huawei Mate 30 Pro pozuje na zdjęciu. Wprawdzie znajduje się w obudowie typowej dla prototypów, ale pomimo tego zdjęcie zdradza sporo na temat jego wyglądu. Co jeszcze warto o nim wiedzieć na kilka tygodni przed premierą?
Huawei Mate 30 Pro na zdjęciu
Dawid przy opisie designu Mate’a 30 Pro, posłużył się określeniem „krzywizna Ziemi to przy nim nic”. Ciężko mi znaleźć lepszy sposób, żeby opisać bardzo mocno zagięte krawędzie boczne, które właśnie zostały potwierdzone. Mam jednak dobrą wiadomość – jak widać obsługa jedną ręką jest jak najbardziej możliwa, co przy takiej przekątnej ekranu należy traktować jako szczyt osiągnięć w kwestii ergonomii.
Zdjęcie potwierdza w zasadzie wszystkie dotychczasowe przecieki i rendery. Zacznę od tego, co większości z Was raczej się nie spodoba, czyli notcha. Wcięcie jest i trzeba z tym żyć, ale Huawei przynajmniej zrobiło to umyślnie. Zaawansowane rozpoznawanie twarzy to dla mnie usprawiedliwienie jego obecności, choć oczywiście smartfon będzie przez to mniej atrakcyjny wizualnie niż reszta tegorocznych flagowców. Reszta ramek jest cieniutka i Mate 30 Pro wygląda po prostu zjawiskowo.
Dlaczego warto będzie kupić Huawei Mate 30 Pro?
Mimo obecności wcięcia w zasadzie nie wyobrażam sobie użytkownika, który choćby przez chwilę nie chciałby kupić Huawei Mate 30 Pro. Innowacyjny aparat, który wyniesie zdjęcia z szerokim kątem na zupełnie nowy poziom to tylko jeden z powodów za jego zakupem. Poprzednie przecieki wskazują wyraźnie, że smartfon otrzyma ekran o częstotliwości odświeżania 90 Hz – wciąż rzadkośc nawet wśród flagowych urządzeń.
Tak ma wyglądać Huawei Mate 30 Pro. Etui nie pozostawia złudzeń
Mimo tego, że moim zdaniem Mate 30 Pro nie wygląda tak dobrze, jak Samsung Galaxy Note 10 Plus, to na pewno znajdą się tacy, którzy wybiorą go właśnie ze względu na specyfikację. Dla mnie sytuacja jest prosta – chcesz flagowca i umiesz wykorzystać potencjał rysika? Kupujesz Note’a już teraz. Bardziej zależy Ci na jakości zdjęć? Czekasz do października i cieszysz się najlepszym fotosmartfonem w historii.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.