Huawei ma problemy z Google i innymi przedsiębiorstwami z USA, ale nie przeszkadza to Chińczykom pracować nad nowymi produktami. Jednym z nich jest Honor View 30, który będzie kolejnym sprzętem w portfolio chińskiego przedsiębiorstwa umożliwiającym łączność z 5G.
Honor View 20 (znany poza Europą jako Honor V20) to bez wątpienia jeden z ciekawszych telefonów w portfolio tego producenta. Sprzęt ten stanowił ciekawą alternatywę dla flagowców nie tylko spółki-matki, a więc Huawei, ale także urządzeń z górnej półki od innych producentów. Nic więc dziwnego, że Honor pracuje nad modelem View 30, który ma być sensownym następcą i oferować dostęp do sieci 5G w rozsądnej (przynajmniej jak na flagowe sprzęty) cenie.
Choć do premiery pozostało zapewne jeszcze kilka tygodni (kolejne modele z tej serii pojawiają się zwyczajowo przed końcem roku), to w sieci pojawiają się już pierwsze informacje na temat tego modelu. Rzecz jasna nie dotyczą one konkretnej specyfikacji technicznej (choć zapewne możemy spodziewać się topowych komponentów), ale rzeczy, które rzucają się w oczy w kwestii wyglądu.
Aparaty w dziurze i wąskie ramki – oto Honor View 30
Wiele wskazuje na to, że na froncie urządzenia znajdziemy nie jeden, ale dwa aparaty służące do wykonywania selfie. Będą one obecne w formie tzw. punch hole, czyli dziury zamiast nie do końca uwielbianego wcięcia w ekranie.
Co ciekawe, w odróżnieniu od Honora View 20 ekran będzie delikatnie zaokrąglony na bokach i o ile na górze wyświetlacza nie znajdziemy żadnych ramek, tak pozostałe trzy krawędzie zostaną już takowymi opatrzone i zdecydowanie rzucają się w oczy. Nie da się jednak ukryć, że pod względem designu będzie to wyjątkowo oszczędny sprzęt. I bardzo dobrze zresztą.
Królestwo za usługi Google
Oczywiście największe problemy możemy napotkać już po premierze urządzenia, bo nie wiadomo, jak będzie wyglądać proces certyfikacji tego urządzenia w kontekście systemu Android. Skoro Huawei Mate 30 ma z tym problem, to wiele wskazuje na to, że Honor i Huawei mogą zostać potraktowane jako jeden podmiot, a przecież tak jest w praktyce – to z kolei otwiera prostą drogę do tego, by usługi Google również nie pojawiły się wraz z tym sprzętem. Oby tak się nie stało.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.