Były dyrektor techniczny Microsoftu – Nathan Myhrvold – poinformował, że pokazywał swemu zwierzchnikowi (a był nim wówczas Bill Gates) prototyp smartfonu, który mógłby być odpowiednikiem dzisiejszego iPhone’a. Najciekawsze w tej historii jest to, że wydarzenie miało miejsce w roku 1991. Dlaczego sprzęt nie trafił do produkcji?
Myhrvold zaprezentował przełożonemu dokumenty, opisujące urządzenie będące cyfrowym notatnikiem, który pełniłby rolę telefonu, książki telefonicznej/adresowej, odtwarzacza multimedialnego, notatnika itd. Cena urządzenia miałaby ponoć wynosić od 400 do 1 tys. dolarów. Pracownicy Microsoftu podeszli do tej idei z dużym dystansem, by nie powiedzieć niedowierzaniem. Projekt uznano za zbyt ryzykowny i niewart ewentualnych wydatków.
Czy były menedżer Microsoftu uważa, że jego pomysł został skradziony? Nie – jego zdaniem, iPhone to bardzo udany gadżet i dobrze się stało, że trafił na rynek. Dzięki temu mógł się upewnić, że jego pomysł sprzed dwudziestu lat miał sens i mógł być wprowadzony w życie. Pytanie tylko, czy ówczesny świat był gotowy na sprzęt tego typu?
Waszym zdaniem, historia urządzeń potoczyłaby się inaczej, gdyby Microsoft postanowił wprowadzić w życie plan Myhrvolda?
Źródło: GeekWire
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.