Amazfit GTR w wersji 42 mm wydaje się całkiem sensownie dobrany do kobiecej ręki – czy ozdobienie go cyrkoniami Swarovskiego pomoże zainteresować płeć piękną tym modelem? I czy w ogóle ozdabianie smartwatcha elementami biżuterii to dobra droga?
Amazfit GTR 42 mm Swarovski – charakterystyka
O modelu GTR sporo już pisaliśmy (możecie rzucić okiem na nasz test większego brata tego modelu, czyli GTR 47 mm, bowiem znajdziecie tu te same funkcjonalności), jednak wersja Swarovski zasługuje na kilka zdań, które odniosą się do jego wyglądu zewnętrznego. Pod względem funkcjonalności to typowy przedstawiciel nowszej rodziny Amazfit: znajdziemy tu długi czas pracy na jednym ładowaniu baterii (do 12 dni w przypadku normalnego użytkowania) oraz 12 trybów sportowych, a o możliwości personalizacji zadba ponad 100 tarcz zegarka do wyboru.
Na uwagę zasługuje 1,2-calowy wyświetlacz AMOLED o wysokiej rozdzielczości 326PPI 454 x 454, zabezpieczony szkłem Corilla Gorilla i powłoką chroniąca przed odciskami palców; GPS + GLONASS (niestety humorzasty, ale cała nadzieja w kolejnych aktualizacjach); opcja ciągłego monitoringu tętna, która nie drenuje baterii oraz cały pakiet przydatnych czujników (m.in ciśnienia, przyśpieszenia i geomagnetyczny).
To solidny sprzęt, który sprawdzi się w zastosowaniach osób nie wymagających walorów prawdziwego smartwatcha, bazującego choćby na ekosystemie Google – mimo zamkniętego oprogramowania mamy tu jednak m.in. duży wybór aktywności, obejmujących tak specyficzne sporty jak choćby pływanie czy wspinaczkę.
Amazfit GTR 42 mm Swarovski – klucz do kobiecych serc?
No właśnie – chiński potentat upatruje sposobu na wkradnięcie się w damskie gusta za pomocą dość rzucającego się w oczy wzornictwa, obejmującego kolorystykę, lekką konstrukcję (korpus zegarka ma grubość 9,2 mm) oraz 60 drobnych cyrkonii od Swarovskiego, które okalają tarczę zegarka.
Z gustami się nie dyskutuje – są osoby, które za nic na świecie nie założyłyby zegarka z kryształkami; są takie, które widzą w tym świetne uzupełnienie swojego stylu. O ile o trafności wyboru designu same klientki zadecydują swoimi portfelami, to osobiście mam nieco mieszane uczucia do kwestii bezpieczeństwa (nie dość, że cyrkonie lubią wypadać, to jeszcze możemy w ferworze treningu uszkodzić coś ich strukturą) oraz samego doboru stylu, który niekoniecznie przystaje do smartwacha chwalącego się sportowym zacięciem.
Jako ciekawostkę dodam, że obecnie w Gearbest możemy kupić ten model za 169,99 $ – biorąc pod uwagę bazową cenę podstawowego GTR 42 mm, za który zapłacimy w tym samym sklepie 134,99$, wydaje się to racjonalną ofertą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.