Europejski Prawo do bycia zapomnianym to interesujące narzędzie, które ma zarówno jasne, jak i ciemne strony. Co ciekawe, z jego dobrodziejstwa mogą skorzystać także byli przestępcy, a nawet zbrodniarze. Udowadnia to orzeczenie niemieckiego sądu.
Zdaję sobie sprawę z tego, że na gsmManiaku poruszamy głównie tematy związane z szeroko pojętą branżą mobilną. Niemniej uważam że Prawo do bycia zapomnianym związane w głównej mierze z wyszukiwarką Google, jest tematem, który dotyka, choćby pośrednio, każdego z nas. Trzeba jednak pamiętać, że przepisy dotyczą nie tylko przeciętnego zjadacza chleba. Z możliwości „zniknięcia” z internetu mogą skorzystać na przykład mordercy.
Prawo do bycia zapomnianych jest „dla wszystkich”
W internecie znajdziemy niemal wszystko. Bez trudu odszukamy też informacje dotyczące przestępstw, a w szczególności tych najgroźniejszych, czyli zbrodni. Opisywanie morderstw przez media, jest czymś często spotykanym, a jako że w sieci „nic nie ginie”, byli skazańcy widnieją w wielu cyfrowych publikacjach. Nie inaczej było z mieszkańcem Niemiec, wobec którego w 1982 roku wydano wyrok za podwójne morderstwo.
Po opuszczeniu zakładu karnego w 2002 drugim roku starał się on jednak żyć zgonie z panującymi w społeczeństwie standardami. Niestety (dla rzeczonego jegomościa), w sieci cały czas widniały artykuły odnoszące się do jego osoby oraz przestępstwa, jakie popełnił. Od 2009 roku były skazaniec starał się o wymazanie z archiwum wydawców publikacji, których był „bohaterem”. Bezskutecznie, gdyż sąd federalny (w 2012 rok) odrzucał wnioski, twierdząc, że prawo do prywatności mężczyzny jest mniej istotne od interesu publicznego i wolności prasy.
Niemniej, po odwołaniu od decyzji, sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. Mężczyzna tym razem wygrał, a to oznacza, że na jego wniosek Google powinno usunąć z wyszukiwarki rekordy odnoszące się do wspomnianych wcześniej zbrodni. Co ważne, wyrok można zastosować również wobec wydawców cyfrowej prasy.
Sprawa jest mocno kontrowersyjna i prawdę mówiąc, nie uważam, że tego typu informacje powinny znikać z sieci. O ile drobniejsze wyroczenia czy przestępstwa faktycznie nie powinny rzutować negatywnie na przyszłość byłego skazańca, o tyle informacja o popełnieniu przez kogoś morderstwa powinna (w moim odczuciu) być dostępna publicznie.
Rosja: zakaz sprzedaży smartfonów bez „rosyjskiego” oprogramowania
Co sądzicie o „Prawie do bycia zapomnianym”?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.