Karuzela związana z nieustannie trwającym konfliktem pomiędzy Huawei i USA trwa w najlepsze i wiele wskazuje na to, że przed nami sporo różnorodnych zwrotów akcji. Z jednej strony bowiem Chińczycy cieszą się, że po kilku latach starań wreszcie udało się stworzyć sprzęt wolny od amerykańskich wpływów, a z drugiej strony przedsiębiorstwo znów może mocno oberwać od USA.
Na tę chwilę szefowie Huawei czekali od dawna – nie da się bowiem ukryć, że uwolnienie się od jakichkolwiek wpływów amerykańskich technologii na urządzenia produkowane przez chiński koncern to coś, co było celem włodarzy tej firmy już od jakiegoś czasu. Co ważne, wreszcie udało się go osiągnąć – rozbiórka flagowego smartfona Huawei Mate 30 Pro przez serwis iFixit potwierdziła, że we wnętrzu tego modelu nie znajdziemy już ani jednego elementu, którego pochodzenie w jakikolwiek sposób jest powiązane z USA.
Mate 30 Pro (i kolejne smartfony Huawei?) bez amerykańskich technologii
Oznacza to, że produkcja kolejnych smartfonów Huawei, już zapewne nie tylko z flagowej półki, ale także znacznie tańszych modeli jest absolutnie niezagrożona jakimikolwiek wpływami czy też decyzjami administracji Donalda Trumpa. Co więcej, z amerykańskich technologii nie korzysta także oferowana przez Chińczyków infrastruktura służąca do budowy sieci 5G. Tym samym więc dwa podstawowe elementy portfolio Huawei zostały pozbawione jakiejkolwiek możliwości interwencji z zewnątrz, która mogłaby skutecznie utrudnić rozwój tego chińskiego producenta.
To niewątpliwie dobre wiadomości dla Huawei, ale niemal równocześnie pojawiły się także te znacznie gorsze. Bo choć embargo nałożone przez USA na Huawei to sytuacja, która ma miejsce od maja, tak na razie skuteczność tego rozwiązania nie jest zbyt wysoka. Owszem, wciąż mamy do czynienia z brakiem możliwości uzyskania licencji na system Android, ale mnogość indywidualnych licencji na handel z niektórymi amerykańskimi firmami (co poskutkowało chociażby powrotem Windowsa 10 na laptopy Huawei) sprawia, że Chińczycy dostają praktycznie wszystko, co potrzebują do dalszego prowadzenia biznesu.
Embargo dla Huawei zostanie zaostrzone?
To już niebawem może się zmienić, bowiem coraz częściej o konieczności zaostrzenia polityki wobec drugiego największego producenta smartfonów mówią amerykańscy kongresmeni, dostrzegający coraz większe problemy z egzekwowaniem zakazów wobec Huawei ze względu na ogrom luk, zezwoleń i ulg, jakie pojawiły się na przestrzeni ostatnich miesięcy.
Wedle najnowszych planów embargo miałoby dotyczyć nie tylko sprzętów oraz technologii produkowanych bezpośrednio w USA, ale także tych, które mają swoje pochodzenie ze Stanów Zjednoczonych, ale wytwarzane są w zupełnie innych miejscach (oczywiście za wyłączeniem Chin). Osobiście zastanawiam się nad sensem takiego działania, bowiem skoro Huawei udało się w znaczący sposób uniezależnić od produktów wytwarzanych przez amerykańskie firmy, a jedynym problemem Chińczyków pozostaje brak Androida, to jaki cel ma takie rozwiązanie? Wyraźnie widać, że amerykańska administracja nie bardzo ma pomysł na to, jak skutecznie wypić piwo, które sama sobie nawarzyła, nie mogąc zdecydować się na konkretne i skuteczne rozwiązania. W obecnym kształcie embargo Departamentu Handlu USA to po prostu legislacyjny gniot.
Tymczasem Donald Trump wyraża chęć podpisania nowej umowy handlowej z Chinami, która uspokoi międzynarodowe rynki i stanie się podstawą nowych relacji pomiędzy tymi dwoma mocarstwami. I komu tutaj wierzyć?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.