Właśnie minęła dekada (10 lat!) od pojawienia się na rynku urządzenia, które zmieniło branżę technologiczną. Mowa o nieco większym iPhonie, czyli… iPadzie. Tak, nawet i jemu w końcu stuknęła pierwsza „dyszka”. iPad zmienił wiele, ale najwięcej chyba poczynił w gospodarstwach domowych.
iPad – minęło 10 lat od jego premiery
Dziesięć lat temu, a więc 27 stycznia 2010 roku żyjący jeszcze wtedy Steve Jobs zaprezentował światu pierwszą wersję iPada.
Urządzenie, które okazało się być tabletem miało znaleźć swoją niszę pomiędzy smartfonami (te pojawiły się zaraz po premierze iPhone’a kilka lat wcześniej), a dobrze panującymi wtedy PC-tami i laptopami.
iPad nie był pierwszym tabletem, jaki powstał. Podobne koncepcje przewijały się w historii, ale żadne nie zdobyły popularności. Sukces iPada tkwił w tym, co początkowo znalazło się również w iPhonie – multidotykowy ekran, który działał niczym majstersztyk.
Nigdy wcześniej nie było tak dobrego, dotykowego ekranu jak w iPhonie. Konkurencja wtedy jeszcze nie potrafiła dotrzymać kroku Apple. Stąd też wiele osób zafascynowanych możliwością otrzymania dotykowego ekranu o znacznie większej przekątnej, aniżeli w iPhonie – rzuciło się na nowy tablet.
Do czego miał służyć iPad? Nie zgadniecie
iPad miał być urządzeniem, dzięki któremu konsumowalibyśmy różnego rodzaju treści – głównie rozrywkowe. Mowa była od oglądania filmów, przez przeglądanie Internetu, zdjęć, słuchanie muzyki, po czytanie książek i magazynów oraz granie w gry.
Pierwszy iPad miał 9.7-calową przekątną ekranu i ogromne ramki wokół wyświetlacza. Dzisiaj nie robi to na nas już żadnego wrażenia.
Przypomnę jednak, że dziesięć lat temu smartfony o przekątnej ekranu 6.5-cala to była czysta abstrakcja. Być może dlatego wtedy iPad nadawał się idealnie do rozrywki i podziwiania zdjęć na dotykowym wyświetlaczu. Dzisiaj większość wymienionych wyżej rzeczy robimy po prostu na smartfonie o sporym wyświetlaczu.
Pamiętam, jak na studiach pierwsza generacja robiła furorę. iPhone był już wtedy znany, ale iPad na wykładach czy ćwiczeniach – aż chciało się z niego korzystać. Tablet robił niezwykłe wrażenie.
iPad Pro 2020 dostanie tak dobry aparat, że wszyscy dookoła nas zaczną fotografować tabletami
Zmierz tabletów? Po 10 latach wiemy, że jest inaczej
Przez kilka lat po premierze iPada zaczął się boom na tablety. iPad, podobnie jak iPhone wprowadził świeżość w branży technologicznej. Jednocześnie sprawił, że producenci różnego rodzaju próbowali sił we własnym zakresie i produkowali tańsze oraz droższe wersje swoich inwencji twórczych, naśladując iPada. Później jednak przekątne smartfonów zaczęły rosnąć, a popularność tabletów wprost proporcjonalnie zaczęła się obniżać.
Ani Windows 8, ani Android z nakładkami nie zdołał ostatecznie dorównać iPadowi. Okazało się także, że iPad nie wszędzie był dogodnym urządzeniem. Chociaż sam posiadałem wersję Mini, to obecnie taki mały iPad nie ma już większego sensu. Doskonale zastępuje go smartfon z podobną przekątną.
Nadal jednak iPad w nowej formie i Face ID, które kilka lat temu zaprezentowało Apple sprawia, że tablet ten wygląda świetnie. Przekątne powyżej 10-cali to doskonała alternatywa dla laptopów – szczególnie dla starszych osób. Mówiło się, że iPad miał w pewnym momencie wygryźć PC-ety. Tak się jednak nie stało.
Niemniej jednak po dekadzie trzeba jasno powiedzieć, że na rynku to właśnie pierwowzór „dalej ciągnie ten wózek”. Konkurencja całkowicie straciła świeżość i pomysły. iPad tracił swoją popularność, ale Apple sukcesywnie go odświeżało tak, że obecnie wciąż urządzenie notuje świetne wyniki sprzedaży.
Jestem pewien, że iPad zmienił wiele gospodarstw domowych. Po dziesięciu latach nadal uważam, że dla starszych osób, które nie potrzebują laptopa – iPad to najlepsze narzędzie do kontaktu ze światem i konsumpcji treści.
To jednak nie wszystko – doskonale sprawdza się on także w biznesie. Apple znalazło kreatywną niszę i dostosowało wersje Pro pod tym kątem, jednocześnie oferując tańsze rozwiązania dla studentów i takie, które sprawdzają się w zwykłych domach.
Myślę, że przyszłość należy dalej do iPada. Musimy tylko zaczekać na dopracowane, zwijane lub składane wyświetlacze. Wtedy te urządzenia zyskają drugie życie i sprawdzą się w połączeniu z taką technologią dużo lepiej, aniżeli smartfony z elastycznym wyświetlaczem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.