Stało się: w czwartym kwartale 2019 roku Xiaomi zajęło drugie miejsce w statystyce sprzedaży smartfonów w Polsce! Chińczycy wyprzedzili swojego największego rodzimego konkurenta, czyli Huawei, które zaczęło mocno słabnąć z wiadomego powodu. Zachwianie zaliczył też Samsung. Czy Xiaomi ma szansę przegonić Koreańczyków i zostać liderem w Polsce?
Huawei walczy o Polskę
Do niedawna o dominację na polskim rynku smartfonów biły się Samsung z Huawei, które przez jakiś czas szły łeb w łeb i nie dawały większych szans pozostałym producentom.
Wszystko zmieniło się w pierwszej połowie zeszłego roku, gdy Chińczycy dostali mocny cios od Stanów Zjednoczonych, które zamknęły dla nich dostęp do amerykańskich technologii, w tym usług i aplikacji Google.
Huawei próbuje robić dobrą minę do złej gry i nie odpuszcza sobie polskiego rynku, w związku z czym szykuje wielką, smartfonową ofensywę w naszym kraju. Firma nie ma innego wyjścia, gdyż najnowsze dane dotyczące rynku smartfonów w Polsce bez wątpienia są dla niej niepokojące.
Huawei płacze, Xiaomi świętuje – sprzedaż w 4Q 2019
IDC opublikowało zestawienie prezentujące udziały poszczególnych producentów na polskim rynku smartfonów w czwartym kwartale 2019 roku. Nie ujawnia ono konkretnych wyników sprzedaży, ale i tak jest niezwykle interesujące z powodu zmiany na stanowisku wicelidera.
Huawei słabnie w Polsce już felernego, drugiego kwartału 2019, jednak ostatnie trzy miesiące kalendarzowe ubiegłego roku były dla Chińczyków szczególnie bolesne, gdyż z udziałem na poziomie 20,6% spadli oni na trzecie miejsce na podium. Kto ich wyprzedził?
Bez zaskoczenia – to Xiaomi zostało w omawianym okresie drugim największym producentem smartfonów w Polsce, z udziałem na poziomie 22,9%. Na powyższej grafice możecie zobaczyć, jak mocny jest ostatnio wzrost pozycji Xiaomi w naszym kraju.
Początek hossy Xiaomi wypada dokładnie w tym samym czasie, w którym zaczęła się bessa Huawei, więc jak widać to właśnie ten producent zyskał najwięcej na kłopotach swojego rodzimego konkurenta. W zasadzie mnie to nie dziwi, gdyż smartfony Xiaomi całkiem sporo łączy z urządzeniami Huawei.
Sukces Xiaomi w Polsce jest spektakularny!
Chyba nawet największy przeciwnik Xiaomi przyzna, że osiągnięcia tej firmy w Polsce są naprawdę imponujące. Chińczycy rozpoczęli swoją przygodę w kraju nad Wisłą w drugiej połowie 2016 roku, więc potrzebowali tylko 3,5 roku, by wskoczyć na pozycję wicelidera.
Co jest przyczyną tego sukcesu, oczywiście oprócz problemów Huawei? Odpowiedź wielu osobom wyda się oczywista: chodzi głównie o świetny stosunek jakości do ceny smartfonów Xiaomi.
Chyba najlepszym na to dowodem jest to, o czym pisałem przy okazji polskiej premiery Xiaomi Mi 9 i Redmi Note 7:
Ceny smartfonów ciągle rosną i przeszkadza to wielu osobom. Tymczasem Xiaomi zaprezentowało modele będące tańsze od poprzedników w momencie rynkowej premiery. To bardzo rzadko spotykane zjawisko i pierwszy od dawna głos rozsądku ze strony producenta smartfonów. Widać to szczególnie wtedy, gdy zestawi się Xiaomi Mi 9 z Galaxy S10 – w cenie jednego flagowca Samsunga możesz kupić dwa flagowce Xiaomi!
Czy planowany wzrost cen flagowców Xiaomi spowolni rozwój producenta w Polsce? Oczywiście, że nie, gdyż ten sprytnie przygotował tanie alternatywy w postaci smartfonów Redmi i POCO, które przejmą strategię cenową Xiaomi i to one będą oferowały tanie flagowce. Teraz już wszyscy wiemy, PO CO powstało POCO 😉
Na dodatek nie spodziewam się, by cena Mi 10 była szokująco wysoka, zwłaszcza w porównaniu z serią Galaxy S20 w cenach do niemal 6000 złotych. Kto wie, może Xiaomi prędzej czy później przegoni nawet Samsunga, do którego traci niecałe 10 punktów procentowych?
Co z innymi producentami?
Polski rynek smartfonów to nie tylko Samsung, Xiaomi i Huawei, jednak pozostali producenci mają znacznie mniej do powiedzenia.
Raport IDC wymienia z nazwy łącznie 5 firm. Poza wspomnianą trójką mamy jeszcze Apple z udziałem 9,9%. Jak zawsze, okres świąteczny w wykonaniu Amerykanów oznacza wzmocnienie pozycji na rynku.
Osłabła za to Motorola, ale 3,7% rynku to całkiem niezły wynik. To i tak lepiej, niż w przypadku takich producentów, jak LG, Sony, ASUS czy Nokia, którzy nawet nie zostali ujęci w wynikach, więc ich kawałek tortu jest jeszcze mniejszy.
Polecamy:
Koniec pewnej epoki: Xiaomi Mi 10 ma być wypasiony i mocarny, a nie zaskakująco tani
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.