Meizu 17 pozuje na kolejnych zdjęciach. Spodziewamy się taniego flagowca z poczwórnym aparatem i mocną specyfikacją, ale przede wszystkim ekranem 90 Hz, którego brakiem Redmi przekreśliło K30 Pro.
Po premierze rozczarowującego Redmi K30 Pro, moim faworytem do tytułu najfajniejszego taniego flagowca ponownie stał się Meizu 17. Smartfon ma nie tylko oferować ciekawy design, ale także mocne podzespoły i – co najważniejsze – ekran 90 Hz. Jak prezentuje się na nowym zdjęciu?
Meizu 17 na nowych zdjęciach
Gdyby nie napis Meizu i wystający aparat, to można by pomyśleć, że to LG. Skoro jednak LG nie bardzo garnie się do flagowców, to inny producent wyszedł z podobną inicjatywą. To kolejne zdjęcie, które wskazuje, że na tylnym panelu nie pojawi się okrągły aparat, ale cztery obiektywy na poziomej belce.
Na wypadek, gdybyście zapomnieli, jak wygląda front Meizu 17 – i bardzo mi się to podoba. Owszem, jest dziurka w ekranie, ale bardzo sprytnie ją zamaskowano, otaczając wskaźnikiem naładowania baterii. Mała rzecz – a cieszy. Cieszą też cienkie ramki dookoła wyświetlacza – smartfon chińskiego producenta wygląda trochę tak, jakby był iPhone’m bez notcha.
Co jeszcze wiemy o Meizu 17?
Snapdragon 865? Jest. 8 GB RAM? Jest. 90 Hz? Obecne, a wszystko okraszone baterią o pojemności 4500 mAh. Taki ma być Meizu 17, który moim zdaniem zapowiada się na najciekawszego taniego flagowca 2020 roku – o ile faktycznie będzie tani, bo cena Redmi K30 Pro pokazuje, że nie ma już świętości. Flagowce będą drożeć, a miejsce „tanich zabójców” zajmą mocne średniaki – najlepszym przykładem są Galaxy Note 10 Lite, S10 Lite czy Xiaomi Mi Note 10.
Zjawiskowy Meizu 17 na żywo. Piękny, niedrogi flagowiec z dużą baterią i ekranem 90 Hz
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.