Jaki jest przepis na najlepszego fotosmartfona na rynku? Najpierw trzeba wziąć matrycę od Sony, a później nie być samym Sony. Tak było do tej pory, bo japoński producent dostarczał najlepsze sensory na rynku, ale przez brak współpracy z działem foto nie był w stanie pokazać smartfona z dobrym aparatem. Dzisiaj to już przeszłość.
Sony nareszcie zakończyło podział swoich technologicznych branży i nareszcie doszło do wniosku, że razem zdziałają więcej. Dla nich to szansa powrotu do czołówki, a dla nas – użytkowników – możliwość, że Sony pokaże smartfona z wybitnym aparatem.
Sony nareszcie łączy dział smartfonów i fotografii!
Sony regularnie strzelało sobie w stopę, prezentując drogie flagowce, które wprawdzie miały ekrany 4K, ale za to nie były w stanie zrobić dobrze wyglądającej fotografii. Przekładało się to na coraz większą marginalizację i Japończykom daleko do chwały sprzed lat. Wszystkiemu winne rozbicie biznesu Sony na oddziały, które nie za bardzo chciały ze sobą współpracować. Koniec z tym.
Sony ogłosiło, że od dzisiaj działy smartfonów, aparatów oraz elektroniki użytkowej są połączone w jeden. Wow, no kto by pomyślał, że to tu może leżeć problem. Oznacza to swobodny przepływ technologii, informacji i doświadczeń. Samsung i Huawei raczej nie są tym zachwycone.
Wiecie, co to oznacza. Że w 2021 roku na rynek trafi smartfon Sony, który będzie wyposażony w najlepsze matryce na rynku, a do tego dostanie oprogramowanie napisane przez magików, którzy stoją za aparatami Sony Alfa. Jeśli tym razem nie będzie to najlepszy fotosmartfon na rynku, to Sony chyba już nigdy takiego nie pokaże. Szkoda, że raczej nie będzie to Xperia 1 II.
Mój ulubiony flagowiec 2020 roku? Sony Xperia 1 II ma szansę na ten tytuł!
Ceny Sony Xperia 1 II
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.