Motorola One Fusion+ to smartfon ze średniej półki, który jedynego plusa ma w swojej nazwie. Producent już od dawna nie planował wypuścić tak kiepskiego smartfona.
Do sieci trafiły informacje o nowym smartfonie Motoroli. Motorola One Fusion+ to średniak z przeciętną specyfikacją i takim sobie aparatem, w dodatku bez NFC. Droga Motorolo – dlaczego rozmieniasz się na drobne?
Kiedy pomyślę o Motoroli w 2020 roku, to widzę świetną Moto G8 Power i bardzo ciekawego flagowca – Motorolę Edge+. Oba modele muszą budzić bardzo ciepłe uczucia – mają dobre podzespoły, wielkie baterie, a do tego topowy model może namieszać w najwyższej półce. Wtedy dostaję w twarz czymś takim, jak specyfikacja Motoroli One Fusion+. Poza tym w nazwie – nie widzę w niej żadnego plusa.
Motorola One Fusion+ ma być średniakiem ze Snapdragonem 665 na pokładzie. Słowa średniak użyłem tylko ze względu na procesor i ilość pamięci RAM – 4 lub 6 GB. Reszta zapowiada budżetowca.
Główny aparat ma mieć tylko 12 MP. Ale jak to, przecież powinniśmy oceniać aparatów po ilości MP. Jasne, ale przy obecnej sytuacji na rynku i nowych matrycach 48 MP wiemy już, że znacznie łatwiej wycisnąć z nich dobre zdjęcia. A w budżetowej półce nikomu nie chce się wyciskać, dlatego specjalnie dobrych fotografii po One Fusion+ bym się nie spodziewał.
Mało wad? Na pokładzie z niewiadomych względów – zapewne cenowych – nie będzie również NFC. Można by powiedzieć, że całość mogłaby uratować duża bateria – tylko po co? Motorola ma już świetną Moto G8 Power, która wgniata go w podłogę. Niepotrzebny smartfon, zupełnie niepotrzebny. Dobra wiadomość jest taka, że najprawdopodobniej jest przeznaczony na rynek amerykański – niech tam się nim martwią.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.