Czy Motorola Edge+ jest warta 5 tysięcy złotych? Porównałem ją z dwoma największymi rywalami: Xiaomi Mi 10 Pro i OnePlusem 8 Pro. Sprawdź, czy wyszła z tego starcia zwycięsko.
Motorola Edge+ to triumfalny powrót producenta do flagowej półki. Po latach prezentowania udanych, ale jednak tylko średniaków, czas na flagowca z prawdziwego zdarzenia. Czy Motorola Edge+ to smartfon, za którego ktoś będzie chciał zapłacić 5 tysięcy złotych?
Zacznijmy od samej ceny. Ta w polskich sklepach nie jest jeszcze znana, ale do jej ustalenia użyjemy przeliczenia z średniopółkowej Motoroli Edge. W takim przeliczniku Motorola Edge+ w Polsce musiałaby kosztować… 5999 złotych. To nie jest możliwe, bo w specyfikacji nie ma żadnego argumentu, który stawiałby ją na jednym poziomie z iPhone’m 11 Pro Max i Samsungiem Galaxy S20 Ultra. To po prostu nie ta półka.
Rozwiązania są dwa, a to gorsze polega na zrezygnowaniu z wprowadzenia tego modelu do Polski. Lepsze jest takie, że Motorola Edge+ będzie kosztować mniej niż 5000 złotych. To smartfon, który może konkurować z OnePlusem 8 Pro albo Xiaomi Mi 10 Pro – niczym powyżej. Przyjrzyjmy się, czy jest dla nich godnym rywalem.
Najpierw ekran. Motorola Edge+ ma matrycę OLED o przekątnej 6.7 cala, rozdzielczości FullHD+. Jest dziurka, są mocno zagięte krawędzie boczne. Dokładnie to samo mogę napisać o Xiaomi Mi 10 Pro. Znacznie lepiej wypada tu OnePlus ze swoim przepięknym wyświetlaczem 120 Hz w rozdzielczości 2K. Punkt dla OnePlusa, minus dla Xiaomi i Motoroli. Ekran to nie powód, by ją kupić.
Wydajność. Jaka jest wydajność Motoroli Edge+, każdy widzi. Snapdragon 865, 12 GB RAM i pamięć UFS 3.0 to zestaw, na który nie ma i długo nie będzie mocnych. Taki sam ma OnePlus 8 Pro i Xiaomi Mi 10 Pro, możemy więc mówić o remisie. Co innego w przypadku oprogramowanie – tutaj nie odkryję Ameryki. OxygenOS > czysty Android Motoroli > MIUI.
Motorola Edge+ podobno robi dobre zdjęcia. Piszę podobno, bo w 2020 roku nie bardzo możemy być pewni, kto i ile grzebał przy samplach udostępnionych przez producenta. To rozstrzygną dopiero recenzje, bo na papierze wyglądają podobnie i najpewniej mają te same problemy w pomieszczeniach.
Na koniec zostaje nam bateria. Tutaj Motorola naprawdę ma szansę błyszczeć w stosunku do konkurencji. Smartfon oferuje ogniwo o pojemności 5000 mAh, czyli więcej od Xiaomi Mi 10 Pro i OnePlusa 8 Pro. Żeby nie było za dobrze, to w zestawie jest ładowarka o mocy tylko 18 W. Trochę za mało jak na flagowca z tak wielkim ogniwem, ale być może czary przy oprogramowaniu pozwolą na szybkie naładowanie.
Zastanówmy się więc, dla kogo jest Motorola Edge+? Powiedziałbym, że dla użytkownika, który chce ładnego flagowca z ekranem 90 Hz i topowym wyposażeniem. Takiego, dla którego ważne są szybkie aktualizacje. Oraz dla wszystkich, którym zależy na jednym dniu intensywnego użytkowania przy 7 godzinach SoT. Myślę, że to jest w stanie zaoferować Motorola Edge+.
Czy wybrałbym ją zamiast OnePlusa 8 Pro? Nie, bo ten ma znacznie lepszy ekran. Czy przy cenie około 5000 złotych kupiłbym ją zamiast Xiaomi Mi 10 Pro? Tak, bo jest ładniejsza, ma większą baterię i lepszego Androida. Czy jest warta tych 5 tysięcy? Tego niestety nie jestem już taki pewien. Czas pokaże, czy powrót do flagowej półki był dobrym pomysłem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.