Zabawa w przewidywanie wyglądu Huawei Mate 40 Pro trwa w najlepsze. Flagowiec może mieć aparat schowany pod ekranem, ale dzisiejszy render idzie jeszcze dalej. Co powiesz na Mate 40 Pro z dwoma wyświeltaczami?
Huawei Mate 40 Pro po raz kolejny pozuje na – tym razem bardzo fantazyjnych – renderach. Smartfon miałby zostać wyposażony w dwa wyświetlacze, ale chyba wszyscy wiemy, że do niczego takiego nie dojdzie.
Font urządzenia jest zdecydowanie nudny – w porównaniu do tylnego panelu. Mamy wypełniający go od krawędzi do krawędzi ekran i tyle. Przejdźmy na tyły, bo tam dopiero dzieją się cuda.
Jeśli chodzi o aparaty, to na tym rendere Huawei Mate 40 Pro nie ma wyspy na obiektywy. To jest cały archipelag, bo poza mocno „ajfonowym” układem sensorów, mamy jeszcze… dodatkowy ekran. Aparatów jest 5, a twórca grafik postanowił, że dobrze by było napisać coś o 100-krotnym zoomie na obudowie. To nigdy nie jest dobry pomysł.
Sama idea dodatkowego ekranu z tyłu obudowy nie jest jakoś specjalnie odkrywcza. Prezentował ją na przykład Meizu 7 Pro, czyli model z 2017 roku. Sam widzę w tym sens – zamiast dziurawienia ekranu i umieszczania tam znacznie słabszego sensora, można by używać głównego zaplecza fotograficznego. Jakość grupowych zdjęć na pewno byłaby znacznie lepsza.
Elementem, który regularnie pojawia się w przeciekach o Huawei Mate 40 Pro, są bardzo mocno zagięte krawędzie ekranu – ale tylko na bokach. Górna i dolna belka są mocno prostokątne – i to jest chyba najbardziej wiarygodny fragment tego renderu. Jest możliwość, że Mate 40 Pro pozbędzie się dziurki w ekranie na rzecz schowania aparatu pod wyświetlacz, ale drugi ekranik na tyle to już chyba fantazja.
Szanse, że Huawei Mate Pro naprawdę będzie tak wyglądał, można ocenić na zero. Huawei nie słynie z najbardziej odważnego podejścia do tego typu nowości. Dużo bardziej prawdopodobny jest design Mate’a 40 Pro z poprzedniego przecieku.
Ceny Huawei Mate 40 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.