Dochodzą do nas plotki, że w pudełku z iPhone’em 12 zabraknie słuchawek EarPods. Czy to będzie najbardziej fatalna decyzja Apple? Dlaczego w ogóle taka sytuacja jest rozważana? Sprawdźcie.
iPhone 12 pierwszym iPhone’em bez słuchawek?
Analityk Ming-Chi Kuo znany z różnych spekulacji na temat produktów Apple przynosi kolejną garść plotek na temat możliwych premier w tym roku. Niestety, tym razem są to bardzo złe przewidywania – przynajmniej dla nas, jako konsumentów.
Uważa on bowiem, że w pudełku z iPhone’em 12 nie znajdziemy słuchawek EarPods. Byłaby to pierwsza tak poważna i dramatyczna zmiana pod względem kastracji urządzenia z akcesoriów odkąd na rynku pojawił się iPhone.
Apple daje, a potem zabiera – coraz częściej
Pamiętacie, jak wyglądał iPhone kilka lat temu? Touch ID pojawiło się w przycisku Początek. Następnie zostało ono usunięte na rzecz Face ID. Obecnie jednak chodzą plotki i wynika to również z patentów Apple, że firma będzie planowała ponownie wdrożyć to rozwiązanie w swoich przyszłych modelach iPhone’a. To jednak nie była tak dramatyczna zmiana, jak chociażby usunięcie mini-jacka!
Kultowy mini-jack, dający dużo lepszą jakość audio aniżeli bezprzewodowe strumieniowanie muzyki po Bluetooth lub po kablu Lightning został wyrzucony z iPhone’a przy okazji premiery „siódemki”. Było to bardzo ważne wydarzenie w historii rozwoju produktu, ponieważ za firmą poszli inni producenci. Nawet Samsung, który starał się być opozycją do Apple ostatecznie uległ presji i trendom.
Dzisiaj raczej jest to już „norma”, że smartfon nie ma mini-jacka. Prawdę mówiąc, sam nadal nie mogę się z tym pogodzić na 100% – właśnie ze względu na gorszą jakość audio, o której wspomniałem wyżej.
Gdy mini-jack został wyrzucony z iPhone’a – w pudełku pojawiła się przejściówka – Lightning/mini-jack. Nie na długo zagościła ona w pudełku z iPhone’em, ponieważ po dosłownie kilku latach Apple stwierdziło, że będzie ją oferować jako dodatkowe akcesorium.
Teraz firma najwidoczniej pragnie zarobić na konsumentach, wymuszając (tak, wymuszając – co trzeba podkreślić) zakup dodatkowych słuchawek – najlepiej AirPods.
Apple zmienia strategię – zaoferuje promocje i nowe słuchawki
Patrząc na doniesienia Ming-Chi Kuo wiemy, że wszystko zaczyna nabierać sensu. Po pierwsze, Apple ma w tym roku zaoferować nowe słuchawki AirPods Studio. Będą to nauszne słuchawki studyjne z wymiennymi elementami. W pewien sposób mają być „inteligentne”, dzięki dodatkowym sensorom. Nie wiadomo jednak jaką będą miały jakość dźwięku.
Dodajmy do tego nowe słuchawki Beats, AirPods kolejnej generacji oraz niedawno wdrożone AirPods Pro i mamy całe portfolio produktów do słuchania muzyki… bez kabli.
Słuchawki EarPods były dostępne w pudełku z iPhone’em od jego pierwszej wersji, która zadebiutowała w 2007 roku. Głównie dlatego, że iPhone był początkowo traktowany jako „bardziej bogata wersja iPoda”. Czy zatem iPhone 11 był ostatnim modelem, który był sprzedawany w akompaniamencie ze słuchawkami? Czas pokaże.
Wczoraj się z nich śmiano. Dziś kupują je wszyscy – AirPods hitem sprzedażowym
To najgorsza decyzja dla nas. Najlepsza dla Apple
Apple ma podobno planować promocję, czyli niższą cenę dla słuchawek AirPods pod koniec 2020 roku. Ciekawe tylko o której generacji mowa i na jakich warunkach? Nie wierzę, że będzie to coś, co na pewno nas ucieszy. Dlaczego? AirPods są wciąż drogie.
Dodatkowo, kupując smartfona za 5000 zł i nie mając w nim nawet słuchawek sporo osób na nowo zastanowi się nad modelem, który wybierze. Część osób w ogóle przerzuci się na innych producentów słuchawek.
Jeśli dojdzie do wyżej opisanej sytuacji i w pudełku z iPhone’em zabraknie słuchawek EarPods to jestem pewien, że wiele osób będzie niezadowolonych. I chociaż będziemy zgrzytać zębami – ostatecznie wygra Apple. Tak samo, jak to było z mini-jackiem. Ostatecznie, Apple będzie sprzedawać sam smartfon – w przyszłości w pudełku zabraknie nawet kabla do ładowania urządzenia.
Kto będzie chciał iPhone’a to i tak go kupi. Popularność AirPodsów jest zaskakująca pomimo oferowanej przez nie niespecjalnej jakości audio. Wiele wskazuje także na to, że sprzedaż bezprzewodowych słuchawek w tym roku ma być niezwykle niska ze względu na pandemię. Opisywany ruch napędzi Apple sprzedaż i podbije wyniki, ustanawiając nową strategię na przyszłość.
I jak bardzo rozumiem możliwość podjęcia takiej decyzji ze strony Apple to jednak uważam, że nie będzie to dobrze odbierane i nie powinno do takiej sytuacji w ogóle dojść. Zwłaszcza po lub w trakcie trwającego kryzysu na całym świecie.
Taka sytuacja byłaby po prostu niesmaczna, dlatego liczę, że Apple się opanuje – przynajmniej jeszcze w tym roku.
Źródło, opracowanie własne
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.