Sharp Aquos Zero 2 to wyjątkowy smartfon z niespotykanym ekranem 240 Hz. Dzisiaj poznaliśmy jego cenę na innych rynkach poza Japonią. Czy kiedyś trafi do polskich sklepów i dlaczego nie warto będzie go kupić?
Jeśli chodzi o smartfona z Androidem, który oferuje najpłynniejszą pracę na rynku, to wymieniać można Pixele i OnePlusy. Jest jednak model, który dzięki niesamowitemu ekranowi bije obu producentów na głowę. Właśnie poznaliśmy cenę, którą przyjdzie zapłacić za Sharp Aquos Zero 2 z ekranem 240 Hz?
Dla przypomnienia, Sharp Aquos Zero 2 zadebiutował w Japonii we wrześniu 2019 roku i to widać w specyfikacji. Snapdragon 855, 8 GB RAM i 256 GB na dane użytkownika – taki zestaw również dzisiaj dobrze sprawdza się w codziennej pracy.
Cena została ustalona na około 730 dolarów i pewnie znalazłoby się na niego sporo nabywców – choć problemem może być aparat, który nie za bardzo przystaje do tej kwoty. Sharp Aquos Zero 2 kusi raczej wyglądem frontu z małym notchem i bardzo cienkimi ramkami. Pomiędzy nimi znajduje się 6.4-calowy ekran z największą zaletą, czyli odświeżaniem na poziomie 240 Hz.
Zanim jednak pomyślisz, że ten smartfon to okazja stulecia, to cały entuzjazm gasi czas pracy z dala od gniazdka. Nie mam pojęcia, kto pomyślał, że do zasilenia gamingowego (tak reklamowany jest Sharp Aquos Zero 2) smartfona wystarczy bateria o pojemności 3130 (!) mAh, ale coś mi się zdaje, że już tam nie pracuje.
W przeszłości kilka smartfonów Sharpa pojawiło się w Polsce. Były to jednak stosunkowo tanie (ale niekoniecznie dobrze wycenione) urządzenia, więc debiut Aqous Zero 2 jest raczej mało prawdopodobny – w sklepach musiałby się chyba pojawić z doklejonym na stałe powerbankiem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.