Huawei zaprezentowało kolejny smartfon z usługami Google na pokładzie. Niestety, zamiast odświeżonych modeli z Kirin 980 na pokładzie, dostaliśmy odgrzewanego kotleta z nudną specyfikacją i zdecydowanie zbyt wysoką ceną. Jeśli trafi do Polski, to nie warto sobie nim zaprzątać głowy.
Huawei Nova Lite 3 Plus nie tylko ma jedną z najdłuższych nazw w ofercie producenta, ale również został oficjalnie zaprezentowany z usługami Google. Niestety, to jedynie kolejna odświeżona kopia z czasów, kiedy Huawei nie miało problemu z ich dostępnością. Co oferuje i w jakiej cenie?
W specyfikacji Huawei Nova Lite 3 Plus nie ma nic ciekawego. Procesor to ten sam oklepany Kirin 710F, jest 4 GB RAM i 128 GB przestrzeni na dane użytkownika. Z tyłu znalazła się niepotrzebna przy takim zapleczu wyspa na aparat 13+2 MP. Do tego mamy przestarzały port microUSB oraz baterię 3400 mAh.
Największym problemem Huawei Nova Lite 3 Plus jest niestety jego cena. Smartfon został pokazany w Japonii i tam będzie kosztował równowartość 230 dolarów. W porównaniu do takich smartfonów, jak Redmi Note 9 nie ma do zaoferowania nic ciekawego, podzespoły są przestarzałe, a do tego trzeba wydać na niego więcej gotówki.
Na temat recyklingu w wydaniu Huawei mam to samo zdanie, co Damian. Huawei niewielkim nakładem mogłoby zaprezentować mocne smartfony z eks-flagowym procesorem Kirin 980, który napędzał chociażby Huawei P30 Pro. Odświeżony design i genialne zaplecze fotograficzne oferowane w cenie dzisiejszych mocnych średniaków – poniżej 2500 złotych – mogłoby okazać się strzałem w dziesiątkę.
Zamiast tego ostatnio dostaliśmy Huawei P30 Pro New Edition, który od podstawowego modelu różni się… nową wersją kolorystyczną. Fakt, jest bardzo ładna, nawiązuje do Huawei P40 Pro oraz jest oferowana jedynie w wariancie z 8 GB RAM, ale cena wcale nie spadła. To nadal dobry wybór w 2020 roku, ale spodziewaliśmy się więcej – choćby większej ilości pamięci operacyjnej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.