Huawei Mate 40 Pro może okazać się smartfonem przełomowym pod względem technicznym. Liczne przecieki wskazują na jego nowinki w wyposażeniu, jakich nie miał jeszcze żaden smartfon na świecie.
Do premiery Huawei Mate 40 Pro pozostało jeszcze kilka miesięcy, dlatego jesteśmy skazani na poruszanie się w świecie domysłów i nieoficjalnych doniesień – część z nich może, ale wcale nie musi pokryć się z prawdą.
Dziś przyjrzymy się kilku technologiom, w które Huawei mogłoby wykorzystać flagowego Mate’a z 2020 roku. Producent zdobył już odpowiednie patenty i może je zaimplementować, ale czy postanowi to zrobić? Tego na razie się nie dowiemy.
Pierścień wokół obiektywów
Zdecydowanie największą nowinką, na jaką czekam w Mate 40 Pro, jest dotykowy pierścień wokół ramki na aparaty fotograficzne. W poprzednim Mate 30 Pro pojawił się podobny pierścień, ale nie był dotykowy i nie stanowił żadnego znaczenia praktycznego.
W nowym Mate zamiast błyszczącego kawałka szkła może się tam znaleźć płytka dotykowa pozwalająca na kontrolowanie muzyki, odbieranie połączeń, ustawianie zoomu. Ekranik w kształcie pierścienia mógłby też podświetlać swoją powierzchnię i dzięki temu idealnie zastąpić diodę powiadomień.
Wodospadowe krawędzie z funkcjami
Jeżeli Mate 40 Pro otrzyma wyświetlacz z mocno zagiętymi krawędziami, Huawei mogłoby je wykorzystać do kontrolowania aplikacji aparatu.
Wówczas w wygodny sposób użytkownicy mogliby przełączać tryby, rodzaje obiektywów, ustawiać balans bieli i dokonywać wielu innych zmian.
Taka technologia nie jest Huawei obca, gdyż już w Mate 30 Pro Chińczycy spróbowali zastąpić klasyczne przyciski głośności ich dotykową wersją. Na koniec warto dodać, że jeśli flagowiec zadebiutuje z tzw. wodospadowym ekranem, będzie on odświeżany w 120 Hz.
Więcej o Mate 40 Pro:
Wbrew wszystkim – Huawei Mate 40 Pro zadebiutuje planowo z ekranem 120 Hz
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.