Samsung Galaxy Note 20 Plus pozuje na najlepszych do tej pory renderach. Potwierdziły się w zasadzie wszystkie plotki i fani serii poczują się tu jak w domu. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że jest perfekcyjnie… nudno.
Samsung Galaxy Note 20 Plus ma dzisiaj dobrą passę – aż dwukrotnie pojawił się na grafikach. Rano mogliście zobaczyć przeciek, w którym pozuje na oficjalnej stronie koreańskiego producenta, a teraz możemy obejrzeć go z każdej strony. No więc jak – szykować kasę?
O bryle Samsunga Galaxy Note 20 Plus można powiedzieć tyle, że w zasadzie nie zmieniła się w porównaniu do poprzedniego flagowca. Nadal mamy dość mocno zagięte krawędzie boczne, obudowa jest mocno prostokątna, a ramek pod i nad ekranem w zasadzie nie ma.
Jest za to dziurka w wyświetlaczu, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Plotki o ukryciu aparatu pod ekranem można więc już ostatecznie wsadzić między bajki.
Wyspa aparatu jest… wielka, ale przynajmniej nie tak wielka, jak w Samsungu Galaxy S20 Ultra. Pozbyto się też odpustowego napisu o stukrotnym zoomie, którego – nawiasem mówiąc – nie znajdziemy na pokładzie tego flagowca.
Jeśli to jest prawda, Note 20 w Polsce będzie miał Snapdragona. I powinniśmy tego żałować
Dzisiejszy przeciek potwierdza też moją ulubioną zmianę w serii Note, czyli przeniesienie stylusa S Pen bliżej lewej krawędzi. Oczywiście nie możemy liczyć na takie bajery, jak złącze słuchawkowe – we flagowcach Samsunga to już pieśń przeszłości.
Samsung Galaxy Note 20 Plus ma pracować na nowym Exynosie 992 – lub Snapdragonie 865+ w zależności od rynku. Pojawi się również wersja z 16 GB RAM.
Nowy flagowiec, mocno upraszczając, będzie Samsungiem Galaxy Note 10+ z nieco lepszym aparatem, trochę szybszym procesorem, a jedynym sensownym powodem do przesiadki jest dla mnie ekran 120 Hz. Reszta w zasadzie pozostaje bez zmian – Samsung trochę stanął w miejscu, prawda?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.