Jeśli jakiś rachunek ma w dobie koronawirusa status „mało istotny”, to z pewnością jest nim opłata za telefon i internet. Pokazują to najnowsze dane serwisu BIG InfoMonitor wskazujące, że wartość zadłużenia z tytułu nieopłaconych rachunków telekomunikacyjnych rośnie jak na drożdżach.
Choć rozwój pandemii koronawirusa przełożył się w Polsce na zwiększenia długości wykonywanych rozmów telefonicznych nawet o połowę, a przesyłu danych aż o 40%, to – jak wskazują badania bazy dłużników BIG InfoMonitor – Polacy mają tendencję do dość lekkiego traktowania obowiązku płacenia za usługi telekomunikacyjne.
Zadłużenie wobec telekomów rośnie na potęgę. Niestety, wpływ na to ma koronawirus
Jak wynika z analizy wykonanej przez firmę Research&grow, opóźnianie jakichkolwiek płatności w trakcie pandemii, kiedy to spora część osób została przynajmniej na pewien czas bez pracy albo z ograniczonymi wpływami, zadeklarowało 27 proc. badanych, a najwięcej – 16 proc. – ankietowanych wskazało, że przełożyło na później opłaty za telefon i internet.
Co ciekawe, najczęściej opóźnienia dotyczą młodych osób: 18-29 i 30-39 latków. W tych przedziałach wiekowych niemal co czwarty odpowiedział, że nie płacił na czas.
O ile w pierwszym kwartale, mimo wzrostu kwoty zaległości za telefon, liczba osób z długami stopniała, to już drugi kwartał, na który przypadła większość lockdownu, przyniósł poważne zmiany zarówno w sumie zaległości, jak i liczbie dłużników.
W sumie na koniec II kw. w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor znajdowało się 366 752 dłużników telekomunikacyjnych, a ich łączna zaległość przekroczyła 1,31 mld zł.
Najbardziej istotny wzrost dotyczył właśnie drugiego kwartału 2020 roku – baza dłużników powiększyła się o blisko 33 tys. osób, a kwota zaległości o 138,5 mln zł, co stanowi 45 proc. rocznego przyrostu zaległości. Średni dług na osobę to 3 583 zł, ale są województwa, gdzie jest dużo wyższy.
Na wysokość zaległości telekomunikacyjnych Polaków mają wpływ przede wszystkim zobowiązania zgromadzone na Śląsku, Mazowszu, Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce. W tych regionach mieszka również najwięcej dłużników telekomów – w województwie śląskim jest ich ponad 54 tys., w mazowieckim prawie 43 tys., dolnośląskim ponad 39 tys., a wielkopolskim ponad 35 tys. Te cztery województwa odpowiadają za niemal połowę wszystkich długów konsumentów wobec operatorów.
Na czele listy dużych miast z największą liczbą dłużników znajduje się natomiast Warszawa, gdzie mieszka ponad 14,6 tys. osób wpisanych do rejestru dłużników za brak uregulowanej płatności na rzecz telekomów. Warszawski dług jest prawie dwukrotnie wyższy niż pochodzący z Łodzi, drugiego miasta pod względem zaległości telekomunikacyjnych.
Cóż – jakkolwiek to nie zabrzmi, opóźnianie opłat za rachunki telekomunikacyjne w celu utrzymania płynności finansowej jest może naganne, ale zrozumiałe. W krytycznych sytuacjach lepiej mieć co jeść lub utrzymywać dostępność prądu czy gazu, niż posiadać możliwość wykonania telefonu do znajomych czy rodziny.
Dynamicznie rosnąca baza dłużników to jednak szalenie niepokojący trend, który z pewnością nie przybrałby na sile aż tak, gdyby nie wspomniana pandemia koronawirusa. Można oczekiwać, że wraz ze stabilizacją sytuacji i wzrostem gospodarki dane te będą nieco lepsze.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.