Huawei Nova 7 SE to nowy-stary smartfon chińskiego producenta. Na pierwszy rzut oka nie ma w nim nic ciekawego – ot, kolejny nieźle wyceniony i wyposażony średniak. Może być jednak zwiastunem rewolucji, która dokona się w portfolio Huawei już w najbliższych miesiącach.
Już za kilka dni Huawei oficjalnie zostanie odcięte od dostaw autorskich procesorów Kirin. Ze względu na ban USA trzeba było szukać alternatyw. Przykładem tego, jak w 2021 roku mogą wyglądać smartfony chińskiego producenta, jest Huawei Nova 7 SE.
Nowo certyfikowany smartfon ma być w dużej mierze oparty na istniejącym już modelu o tej samej nazwie. Różnicą będzie procesor, bo producent nie może już wykorzystywać (albo – co bardziej prawdopodobne – nie ma już zapasów) bardzo udanego układu Kirin 820.
Zastąpi go układ MediaTeka, czyli dostawcy, który już wcześniej ubiegał się o pozwolenia na handel z Huawei. Jest jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, że mu się udało, ale zastosowanie jednostki Dimensity 800U daje spore nadzieje. Towarzyszyć mu będzie 8 GB RAM. Autor przecieku przewiduje, że cena Huawei Nova 7 SE w tej wersji powinna być niższa od oryginalnej (w przeliczeniu około 1300 złotych).
Jeśli chodzi o resztę wyposażenia, to też jest ciekawie. Na froncie smartfona znajdzie się ekran o przekątnej 6.5 cala, a za wydajność energetyczną będzie odpowiadać ogniwo o pojemności 4000 mAh. Na plus wypada szybka ładowarka, bo w zestawie znajdzie się adapter o mocy 40 W.
Uważam, że dla nas – użytkowników – i dla naszych portfeli każda dobra informacja dla Huawei jest też pozytywna dla nas. Konkurencja jest zawsze mile widziana, a smartfony Huawei z HarmonyOS na pewno będą próbowały przekonać do siebie nabywców niższymi cenami. To z kolei może przełożyć się na odpowiedź ze strony największego rywala – obecnie Samsung może je dowolnie windować, co widać po S20 Ultra i Galaxy Note 20 Ultra.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.