Gdyby nie jeden ciekawy szczegół, o LG K42 moglibyśmy napisać krótko – to kolejny, nudny smartfon z budżetowej półki. Ale Koreańczycy postanowili ten sprzęt wyróżnić – zrobili to jednak w dość dziwny sposób, który niekoniecznie wszystkim przypadnie do gustu.
Jak mawia klasyk, o gustach się nie dyskutuje, ale wypuszczając ten smartfon, LG samo naraziło potencjalnych nabywców na dyskusję o gustach właśnie.
Projekt tylnej części tego smartfona skłania bowiem do refleksji i pomysł producenta na pewno wyróżni ten model z zalewu tanich sprzętów.
Tylna klapka, która z pewnością wyróżnia ten smartfon
LG postanowiło bowiem zaprezentować smartfon z tyłem w kształcie… fali. Oznacza to, że tylna klapka nie jest płaska, ale obserwujemy delikatne prześwity, kładąc go na równej powierzchni. Cóż – na pewno jest ekstrawagancko, ale czy praktycznie? To już raczej dyskusyjna sprawa, bo poszukiwanie etui może być kłopotliwe.
Koreańczycy zapewniają jednak, że etui ochronne wcale nie będzie potrzebne – ma to być zasługą specjalnej powłoki odpornej na zarysowania. Warto także pamiętać, że mamy do czynienia ze stosunkowo odpornym sprzętem, bowiem spełnia on wymagania normy wojskowej MIL-STD-810G.
Poza tym? Cóż, zachwytu nie ma, ale jest za to budżetowa solidność. LG K42 wyposażono bowiem w ekran o przekątnej 6,6 cala, wyświetlający obraz w rozdzielczości HD+. Jednostką napędową tego smartfona jest MediaTek Helio P22, a więc układ bardzo często spotykany w tanich urządzeniach – w przypadku tego modelu otrzyma on wsparcie ze strony 3 GB pamięci RAM, z kolei na dane mamy 64 GB miejsca w pamięci wewnętrznej (dodatkowo możemy skorzystać z czytnika kart microSD).
Poczwórny aparat, ale nie liczcie na świetne zdjęcia
Dość zaskakującym ruchem jest obecność poczwórnego aparatu – jego możliwości raczej nie będą jednak powalać na kolana, bowiem główny obiektyw oferuje rozdzielczość 13 MP, a do tego mamy 5-megapikselową, szerokokątną jednostkę oraz obiektyw do głębi 2 MP i makro 2 MP. Do selfie posłuży nam natomiast standardowa kamerka 2 MP.
Jak na budżetowca przystało, sensownie wygląda także bateria – to model wyposażony w ogniwo o pojemności 4000 mAh, ale niestety nie wiemy nic na temat możliwości szybkiego ładowania. Czytnik linii papilarnych został umieszczony na bocznej krawędzi urządzenia, podobnie zresztą jak i przycisk uruchamiający Asystenta Google.
Na wyposażeniu smartfona znajdziemy złącze słuchawkowe 3,5 mm, ale niestety nie wiadomo nic na temat obecności modułu NFC. Całość pracuje oczywiście pod kontrolą Androida 10 z nakładką LG UX.
Kluczowa informacja w kontekście tego smartfona to oczywiście cena – tej na razie nie znamy, ale w ciągu kilku dni powinno się to zmienić, bowiem sprzęt za moment zadebiutuje… na Dominikanie, a wkrótce także na innych rynkach. Oby wycena była sensowna, bo fale niekoniecznie skuszą każdego chętnego.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.