Royole FlexPai 2 pokazał, że składany smartfon może być hitem sprzedaży – wystarczy tylko odpowiednio niska cena. Kosztujący 1500 dolarów model wyprzedał się w zaledwie 1.8 sekundy, a do zgarnięcia było 300 tysięcy sztuk.
Składane smartfony to nadal nisza, a ich zakup wiąże się z całą masą kompromisów. Jednym z nich może być rezygnacja z jedzenia, bo są drogie jak diabli. Nie jest więc specjalnym zaskoczeniem, że najtańszy z nich wyprzedał się w mgnieniu oka. Dosłownie, zainteresowanie było ogromne. Przypomnijmy, czym jest Royole FlexPai 2.
Dzisiaj sprzedaż Royole FlexPai 2 rozpoczęła się w Chinach. To nie jest pierwszy raz, kiedy właśnie z chińskiego rynku płyną do nas doniesienia o zainteresowaniu składanymi smartfonami – tak samo było z Galaxy Z Flip. Teraz można już mówić o szale, bo wszystkie z 300 tysięcy sztuk sprzedały się w ciągu… 1.8 sekundy. Nieźle, jak na sprzęt, który kosztuje 1500 dolarów.
Cena to jedno, ale sama jakość urządzenia to drugie. Nie ośmielę się tutaj go skreślać, tylko dlatego, że poprzednik był – delikatnie mówiąc – średnio udany. Być może większość wad udało się wyeliminować. Jedno jest pewne – producentowi udało się przekonać użytkowników, że wyeliminowane zostały.
Ponieważ darowałem sobie pisanie premierowego tekstu o tym modelu, to poświęćmy mu kilka zdań. Royole FlexPai 2 to model, którego ekran składa się na wzór Huawei Mate Xs – czyli na zewnątrz. Przez to jest narażony na uszkodzenia, a producent nie chwali się dodatkową ochroną matrycy. Sam wyświetlacz ma rozdzielczość 1920 na 1440 i został wykonany w technologii AMOLED.
Royole FlexPai 2 ma mocną specyfikację. Pracuje na Snapdragonie 865, ma 8 GB RAM i jeśli tylko producent popracował nad oprogramowaniem, to nikogo nie powinien rozczarować w codziennej pracy. Bateria jest raczej standardowa dla tego typu smartfona i ma pojemność 4500 mAh.
Fajnie, że na rynku są producenci, którzy już dzisiaj rzucają rękawicę Samsungowi. Przy niepewnej przyszłości Huawei przydałby się ktoś, kto jest w stanie dostarczyć konkurencyjnych składanych telefonów. Gdyby LG, Xiaomi, Oppo czy Apple zaczęło pokazywać swoje wizje takich urządzeń, to na pewno byśmy na tym skorzystali.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.