Google Pixel 5 5G został oficjalnie zaprezentowany. Smartfon z czystym Androidem 11 to fantastyczny średniak z ekranem 90 Hz, dużą baterią i kompaktową obudową. Cena jest bardzo rozsądna i po raz pierwszy nie trzeba czekać na promocje, żeby zakup był opłacalny.
Miesiące przecieków, oczekiwania i domysłów już za nami. Google Pixel 5 5G zadebiutował oficjalnie i chyba pierwszy raz można naprawdę powiedzieć, że nie zawodzi oczekiwań. Jak wypada na tle konkurencji i czy warto będzie go kupić?
Design Google Pixel 5 5G wcale nie zdradza, że smartfon utracił swój flagowy sznyt. Przeciwnie – to najładniejsze urządzenie od Google w historii. Ramki dookoła wyświetlacza są cieniutkie, a do tego symetryczne. Sam ekran ma wprawdzie dziurkę na przedni aparat, ale wygląda to zdecydowanie lepiej od notcha czy belki z poprzedników.
Matrycę wykonano w technologii OLED, a obraz w rozdzielczości FullHD jest wyświetlany na przekątnej 6 cali. Na szczęście Google nie zrezygnowało z 90 Hz, więc płynność działania interfejsu powinna być nieskazitelna.
Tylny panel to powrót do przeszłości. Nie dość, że wyspa aparatu jest zadziwiająco mała (jak na 2020 rok), to nie zabrakło również czytnika linii papilarnych. Odzwyczaiłem się już od przykładania palca wskazującego do tyłu obudowy, ale jeśli nadrobi to celnością i szybkością działania, to nie ma na co narzekać. Obudowa jest wodoszczelna (IP68), nie zabrakło również bezprzewodowego ładowania – i to mimo metalowej obudowy!
Czas na gwóźdź programu, czyli zaplecze fotograficzne. Producent jak zwykle nie zaskoczył wysokimi rozdzielczościami czy wybitnie jasnymi obiektywami, ale postawił na oprogramowanie. Miłym dodatkiem jest jednak szeroki kąt, który zastąpił zastosowany w zeszłym roku teleobiektyw. Na jakie funkcje mogą liczyć użytkownicy?
- Night Sight dodany do trybu portretowego, dzięki czemu możliwe jest rozmycie tła nawet w słabym świetle,
- Wyrównanie oświetlenia (na przykład przy ostrym słońcu) w trybie portretowym,
- Trzy nowe tryby stabilizacji przy nagrywaniu wideo,
- Powrót darmowych 100 GB w Google Drive.
Celowo opis specyfikacji zostawiłem na sam koniec. Procesor to mocny Snapdragon 765, oferujący łączność 5G. Po raz pierwszy w historii Pixela dostajemy 8 GB RAM, więc nareszcie dłuższe korzystanie z aplikacji aparatu nie powinno powodować ubicia wszystkich innych procesów w tle. No i jest jeszcze bateria, która ma pojemność 4000 mAh – to również zupełnie nowa jakość w smartfonie od Google.
Zgodnie z przeciekami Google Pixel 5 5G jest oferowany tylko w jednym wariancie pojemnościowym 8/128 GB. Cena to 629 euro i szczerze powiedziawszy, to nie mam pojęcia, czym Apple będzie próbowało przekonać nas, że droższy iPhone 12 jest od niego lepszy. Najlepszą alternatywą jest Samsung Galaxy S20 FE, ale tutaj tracimy element kompaktowej obudowy.
Co z dostępnością w Polsce? Nie mam pojęcia, bo szczerze powiedziawszy, to wszyscy fani powinni kupić go na zagranicznym Amazonie za sensowną kwotę, a nie dopłacać kilkaset złotych (to optymistyczny scenariusz) u importerów. Za mniej niż 3000 złotych to fenomenalny smartfon, ale we flagowej stawce znajdziesz lepsze urządzenia.
Google Pixel 5 5G będzie dostępny w połowie października.
Google Pixel 4a 5G. Nieziemski aparat z flagowca w tej cenie to obłęd
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.