Telefony z serii Realme Narzo 20 podbijają rynek i w ciągu kilku minut zdążyły zdobyć setki tysięcy klientów. Powodów tak wielkiego sukcesu jest kilka, ale głównym czynnikiem okazał się stosunek jakości do ceny. Kwoty są znakomite.
W drugiej połowie września Realme przedstawiło w Indiach trzy smartfony z serii Narzo 20: Narzo 20A, Narzo 20 i Narzo 20 Pro. Żywię głęboką nadzieję, że zobaczymy je także w Polsce, ponieważ to znakomicie wycenione średniaki z modnym designem.
Gdyby trafiły one do polskich sklepów, na pewno znalazłyby się także w naszym zestawieniu najbardziej opłacalnych smartfonów. O ich potencjale sprzedażowym zdecydowali sami klienci, kupując kilkaset tysięcy egzemplarzy w ciągu zaledwie kilku minut.
Realme stworzyło hity sprzedaży
Dokładniej rzecz biorąc, mowa o 230 tysiącach sztuk. Najlepiej wyprzedał się Realme Narzo 20, za którego trzeba zapłacić w Indiach tylko 540 zł z lokalnymi podatkami – w mgnieniu oka na Narzo 20 znalazło się 130 tysięcy klientów.
Nieco gorzej, ale wciąż bardzo dobrze wyprzedały się dwa pozostałe modele: tani Narzo 20A za minimum 435 zł netto znalazł 51 tysięcy właścicieli, a najbardziej wypasiony Narzo 20 Pro za 775 zł netto trafił do 50 tysięcy klientów.
Co stoi za taką popularnością Realme Narzo 20? Poza niską ceną klienci na pewno zwrócili uwagę na baterię 6000 mAh z szybkim ładowaniem o mocy 18 W oraz na nowy procesor MediaTek Helio G85. Oprócz nich Narzo 20 posiada też 6,5-calowy ekran HD+ i 4 GB RAM, czyli standard w tej półce.
Gdyby seria Narzo 20 pojawiła się nad Wisłą, najpierw zwróciłbym uwagę nie na Narzo 20, ale na droższy model Narzo 20 Pro. Ma on jeszcze lepszy procesor MediaTek Helio G95, więcej RAM-u i szybsze ładowanie 30 W, choć przy mniejszej baterii 4500 mAh.
Nie bez znaczenia jest również ekran odświeżany w wyższej częstotliwości 90 Hz i o rozdzielczości Full HD+. Wisienką na torcie w Narzo 20 Pro jest estetyczniejszy design bez kwadratowej wysepki na obiektywy.
Przeczytaj też:
Nowy Samsung trafił do Polski. Ma baterię 5000 mAh i kosztuje tylko kilka stówek, ale…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.