Xiaomi Redmi 9 kosztuje niewiele, choć ma sporo do zaoferowania, w tym poczwórny aparat, ogromny akumulator, czy też nowoczesny i niepowtarzalny design. Czy to najlepszy wybór do 750 złotych? Oto mój test Xiaomi Redmi 9.
Xiaomi Redmi 9 jest smartfonem z niskiego segmentu, aczkolwiek jego wygląd, a także zastosowane podzespoły w żadnym razie na to nie wskazują. To niewątpliwie pretendent do tytułu króla smartfonów w przedziale cenowym do 750 złotych.
Specyfikacja Xiaomi Redmi 9
Dane podstawowe | |
Wymiary | 77 x 163 x 9.1 mm |
Waga | 198 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2020 |
Ekran | |
Typ | IPS 6.53'', rozdzielczość 2340x1080, 395 ppi, 60 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTekhelio G80 |
Procesor | 2 GHz, 8 rdzeni (2x ARM Cortex-A75 + 6x ARM Cortex-A55) |
GPU | Mali-G52 MC2 |
RAM | 4 GB |
Bateria | 5020 mAh |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 64 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, MIUI 11 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo |
Bluetooth | 5.0, A2DP, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 1.3 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8MP + 5MP + 2MP |
Dodatkowy | 8 MP |
Niska cena nie wpływa na jakość wykonania
Redmi 9 jest smartfonem dość tanim, ale z pewnością nie wygląda na tani. A to dlatego, że najnowszy Redmi wygląda dość atrakcyjnie. Ma przyjemną teksturę w kształcie okręgów z tyłu, a ramki okalające ekran na czele z podbródkiem nie są przesadnie wąskie (podbródek jest wyraźnie szerszy), ale akceptowalne w tym przedziale cenowym.
Wyświetlacz ma zaokrąglone rogi jak zwykle i zajmuje prawie cały front. Ma wycięcie w kształcie kropli wody dla aparatu do selfie. Maskownica głośnika jest bardzo cienka i prawie niewidoczna między szkłem zabezpieczającym (Gorilla Glass 3) a ramką. Niestety, w Redmi 9 zabrakło diody powiadomień.
Ogólnie wszystko wygląda lepiej niż może sugerować cena, a do tego jest dość spójne. Atrakcyjności nadają warianty kolorystyczne – Sunset Purple, Ocean Green, a także Carbon Gray.
Na tylnym panelu wykonanym z tworzywa znajduje się pionowa wystająca wysepka zarezerwowana dla trzech obiektywów i malutkiego czujnika biometrycznego (zawsze aktywny i do tego bardzo dokładny), obok której umieszczono skromnych rozmiarów diodę LED i czwarty sensor. To wszystko w gładkim okręgu. Na pleckach jest również logo producenta i kilka innych oznaczeń.
W celu wyszczuplenia konstrukcji dłuższe boki zostały zagięte w kierunku korpusu, który z całą pewnością jest z tworzywa sztucznego. Ten zabieg poprawił również chwyt, bo jakby nie było Redmi 9 nie jest specjalnie smukły, a do tego waży niemal 200 gramów. To jednak cena, jaką trzeba zapłacić za spory akumulator.
Tacka na karty SIM w standardzie nano i microSD znajduje się na lewej ramce. Port USB typu C, złącze słuchawkowe mini-jack 3.5mm, mikrofon i głośnik multimedialny zostały umieszczone na dolnym obrzeżu, a na górnym port podczerwieni i mikrofon wtórny. Belkę regulacji głośności i włącznik ulokowano na prawym boku i są na odpowiedniej wysokości.
Raczej nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeśli napiszę, że Redmi 9 nie dacie rady obsłużyć komfortowo tylko jedną ręką. Smartfon leży jednak dobrze w dłoni i przyjemnie się z niego korzysta. Podczas okresu testowego ani razu nie miałem wrażenia, że zaraz wypadnie mi z ręki. To także zasługa matowego wykończenia.
Akumulator jest mocnym atutem
Za dostarczanie energii odpowiada akumulator o pojemności 5020 mAh ze wsparciem dla technologii szybkiego ładowania o mocy 18W. Pojemność jest nadal ponadprzeciętna, a do tego jeszcze przekłada się na dobre czasy pracy.
Smrtfon wytrzymuje średnio dwa dni bez konieczności sięgania po ładowarkę i ograniczania się. Przy czym czas na włączonym wyświetlaczu (z aktywnym niemal przez cały czas LTE) wynosił średnio sześć godzin.
Przy bardzo intensywnym użytkowaniu rozładowanie akumulatora w jeden dzień, może dla wielu okazać się wcale nie takim prostym zadaniem. No, chyba że wykorzystacie Redmi 9 jako system nawigacji, albo bierzecie bardzo aktywny udział w sześciogodzinnym Pokémon GO Community Day.
Odzyskanie całkowitej energii ładowarką dołączoną do zestawu (ładowarka ma 10W) zajmuje sporo czasu, bo nieco ponad trzy godziny (185 minut), przy czym po 30 minutach akumulator naładuje się do 20%.
Ekran IPS adekwatny do ceny
Xiaomi Redmi 9 jest wyposażony w duży 6,53-calowy wyświetlacz IPS z wycięciem w kształcie kropli wody na górze dla aparatu do selfie i przed uszkodzeniami zabezpieczony został szkłem Gorilla Glass trzeciej generacji, a do tego ma jeszcze fabrycznie przyklejoną folię, co dodatkowo chroni ekran.
Rozdzielczość jest bardzo sensowna w tym przedziale cenowym, gdyż wynosi 2340 x 1080 pikseli. Daje to całkiem dobre zagęszczenie pikseli na cal, a tym samym odpowiednio wyraźne treści. Co ciekawe, Redmi 9 jest prawdopodobnie jednym z niewielu tanich telefonów, które oferują wspomnianą rozdzielczość.
Co bardzo istotne, wyświetlacz obecny w Redmi 9 obsługuje Widevine L1 DRM, a to oznacza, że materiały wideo z popularnych serwisów streamingowych oglądać będzie można w rozdzielczości FHD.
Rozczarowuje jednak maksymalna luminacja ekranu w trybie ręcznym, która wynosi raptem 370 cd/m2, co jest wartością zdecydowanie poniżej przeciętnej. Nie ma jednak problemu z czytelnością, gdyż panel IPS w trybie automatycznym oferuje nieco lepsze wartości i tym samym w pełnym słońcu można korzystać z telefonu bez większych problemów.
Odwzorowanie kolorów jest tylko poprawne. Potwierdzają to także testy przeprowadzone kalibratorem, gdyż pokrycie barw w palecie sRGB wynosi 83,5%. W przypadku palety kinowej (DCI-P3) jest także przeciętnie, bo wynosi 63,6%. Na całe szczęście podczas codziennego użytkowania niezbyt imponujące pokrycie palety kolorów w niczym nie przeszkadza, a nawet można rzec, że kolory są dość ładne.
W oprogramowaniu wyświetlacza jest kilka dodatkowych funkcji, które mają poprawić jakość wyświetlanego obrazu, a także podnieść komfort użytkowania. Producent umożliwia sterowanie temperaturą barwową kolorów, ukrycie przycisków systemowych na rzecz gestów (zwierzamy obszar roboczy), czy też możliwość wybrania jednego z trzech stylów zegara na ekranie blokady. O takich standardach, jak filtr światła niebieskiego oczywiście również nie zapomniano.
Możliwości fotograficzne ponadprzeciętne w tej cenie
Redmi zdecydowało się zastosować zestaw czterech obiektywów na tylnym panelu, dzięki czemu mamy wszystko, czego dusza zapragnie.
Aparat główny o rozdzielczości 13MP to czujnik OmniVision OV13B10 z pikselami 1,12 µm i obiektywem 27 mm ze światłem f/2.2. Co bardzo istotne, tylko on oferuje autofokus i jest to PDAF, a nie bardziej wyszukana technologia. Nie ma się jednak czemu dziwić, wszak mowa jest o urządzeniu relatywnie tanim.
Kolejny obiektyw to ultraszerokokątny aparat o polu widzenia 118 stopni ma czujnik Samsung S5K4H7 ISOCELL o rozdzielczości 8 MP z pikselami 1,12 µm i obiektyw 15 mm (światło f/2.2). Już teraz pozwolę sobie zaznaczyć, że zastosowano automatyczną korekcję zniekształceń, której w żaden sposób wyłączyć się nie da.
Sensor makro (5MP, 1,12 µm, przysłona f/2.4) pozwalana wykonane zdjęć z odległości od 3 cm do 5 cm od obiektów, aby uzyskać na nich ostrość. Ostatni czujnik (2MP) odpowiada za efekt płytkiej głębi ostrości.
Obiektyw główny
Jak na smartfon za 750 złotych Redmi 9 oferuje naprawdę bardzo dobrą jakość zdjęć w dobrych warunkach oświetleniowych. I choć liczba szczegółów nie jest tak imponująca, jak w zdecydowanie droższych modelach, to jednak nie daje większych powodów do narzekań. To wszystko zasługa niskiego poziomu szumów na zdjęciach i całkiem ładnych kolorów. Oczywiście przepalenia się zdarzają, ale sporadycznie.
Złego słowa nie nogę napisać także o pracy czujnika pomiaru ostrości, który myli się bardzo rzadko, a także doceniam niezbyt agresywne działanie automatycznego trybu HDR. Czasem można odnieść wrażenie, że nie działa, gdyż włącza się dość rzadko, ale to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż podbijanie kontrastu niemal przez cały czas, co zdarza się innym producentom.
W kwestii aparatu głównego wspomnieć trzeba jeszcze o trybie AI, który dostosowuje kolor w zależności od rozpoznanej sceny. Ta sztuczna inteligencja wyciąga i delikatnie podkręca kolory, aby fotografowane obiekty były bardziej nasycone i kolorowe. To czy jest to wada, czy też zaleta pozostawiam Waszej ocenie.
Nocne kadry natomiast są zaszumione i widać, jak szczegółowość na nich nie jest wysokich lotów, ale powiedzmy sobie szczerze (patrząc na przykładowe zdjęcia), wcale nie jest tak źle. Mało tego, jestem zdania, że ujęcia wyglądają również dobrze z ultraszerokiego kąta, choć tam ewidentnie daje się we znaki brak autofocusa.
W aplikacji aparatu jest tryb dwukrotnego zbliżenia, ale nie jest ono optyczne, a jedynie cyfrowe. W praktyce oznacza to tyle, że oprogramowanie kadruje fotografowany obiekt. Z tego też powodu ujęcia wypadają gorzej, niż na standardowych ustawieniach.
–>–>–> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
ultraszerokokątny
Ultraszerokokątny aparat jest przyzwoity, a w swojej klasie cenowej nawet bardzo dobry. Ujęcia mają średnią ilość szczegółów, a kolory są prawie tak dokładne, jak te z głównego aparatu. Zakres dynamiczny jest również na odpowiednim poziomie.
Doceniam efekt rozmywania tła w trybie portretowym, bo działa prawidłowo, a do tego jeszcze mamy suwak umożliwiający ustawienie siły rozmycia. Sensor makro o przyzwoitej rozdzielczość, aczkolwiek bez autofocusa jest w stanie wydobyć detale z bliskiej odległości, ale trzeba mieć pewną rękę, bo o poruszenie wcale nie trudno.
Filmy nagrywać można maksymalnie w rozdzielczości tylko FHD, a do tego jeszcze przy 30 klatkach na sekundę. Jakość materiału jest wyłącznie przeciętna, zakres dynamiczny jest nieco za wąski, dźwięk jest mono, a do tego jeszcze szczegółowość jest kiepska i kolory przytłumione. Lepsze efekty można uzyskać przy wykorzystaniu obiektywu ultraszerokokątnego, choć w jego przypadku szczegółowość nie jest wysokich lotów.
Dodam jeszcze, że podczas rejestrowania nie ma możliwości przełączania się pomiędzy obiektywami.
Dedykowana aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze i intuicyjna, a także oferuje niezbędne tryby fotografowania. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie w lewo i w prawo, zmieniając tym samym tryby główne. Cieszy fakt, że HDR jest automatyczny. Dziwi mnie natomiast, że aparat makro nie otrzymał swojego trybu na ekranie głównym. Dostaniemy się do niego dopiero po kliknięciu w ikonkę z trzema kreseczkami umieszczoną w prawym górnym rogu. Nie zabrakło oczywiście trybu Pro.
Zdjęcia wykonane frontowym aparatem (8MP z przysłoną obiektywu f/2.0) wyglądają poprawnie. Jest na nich przyzwoita ilość detali, dobrze odcięte rozmyte tło w trybie portretowym. Gdybym chciał się przyczepić, to chyba jedynie do zakresu dynamiki. Warto dodać jeszcze, że otrzymujemy do dyspozycji HDR, czy też opcje upiększające.
Wydajność: jest dobrze, ale…
Xiaomi Redmi 9 z uwagi na swoją cenę otrzymał układ SoC MediaTek helio G80, który współpracuje z 4GB pamięci RAM, a na dane zarezerwowane zostało 64GB pamięci eMMC 5.1 (dla użytkownika 55GB), z możliwością rozbudowy poprzez czytnik microSD.
MediaTek helio G80 wytworzony w 12nm składa się z ośmiordzeniowego procesora (2x Cortex-A75 o taktowaniu 2,0 GHz + 6x Cortex-A55@1.8GHz), jak również układu graficznego ARM Mali-G52 MC2 o taktowaniu 950 MHz.
Zarządzanie pamięcią RAM nie daje specjalnie powodów do narzekań. Znaczna większość aplikacji jest w stanie pracować przez dłuższy czas w tle i szybko można do nich wrócić.
W ogólnym rozrachunku zastosowane podzespoły sprawdzają się dobrze podczas codziennego użytkowania, co potwierdzają wyniki testów syntetycznych.
Smartfon nie ma problemu z wielozadaniowością. Nie oznacza to jednak, że spowolnienia, czy też lekkie przycięcia nie występują. Specjalnie bym się tym jednak nie przejmował, bo takie rzeczy zdarzają się nawet w moim Galaxy Note 10+, a to przecież zupełnie inna kategoria cenowa. Mało tego, w przypadku Redmi 9 narzekać na wydajność to grzech w tej kategorii cenowej.
Martwi jednak nagrzewanie się tylnego panelu w górnej części, które występuje przede wszystkim podczas dłuższych sesji w ulubione tytuły. Na całe szczęście Redmi 9 równie szybko co się nagrzewa, to się wychładza.
Funkcjonalny system
Wybierając Redmi 9 otrzymujemy oprogramowanie, które oferuje sporą możliwość personalizacji i daje pełną kontrolę nad smartfonem. Od nas zależy, które aplikacje mają działać w tle, a które powinny być zamykane za każdym razem.
Jest oczywiście możliwość ukrycia przycisków ekranowych służących do nawigowania po menu i korzystania z gestów na ekranie. Ten zabieg sprawia, że ze smartfona korzysta się bardzo wygodnie, a do tego ekran wydaje się jeszcze większy.
Dobrze prezentuje się podgląd otwartych aplikacji, który rozwijany jest pionowo, a do tego w dwóch kolumnach. Po przytrzymaniu podglądu przechodzimy do kontekstowego menu, w którym możemy zablokować aplikację, aby ta nie zamykała się po wyczyszczeniu procesów, wybrać tryb wielu okien, czy też przejść do właściwości aplikacji. Aby zamknąć pojedynczy proces trzeba przesunąć palcem po podglądzie w lewo lub prawo (w zależności od tego, po której stronie jest okienko).
W oprogramowaniu znajdziemy także menedżer telefonu, który oferuje przyspieszenie pracy systemu, czyszczenie pamięci podręcznej. Nie mógłbym nie wspomnieć także o trybie jednej ręki, czy też bezpiecznej przestrzeni. Ta ostatnia funkcja jest genialna, gdyż pozwala chronić Wam poufne dane, czy też korzystać ze smartfona w pracy i w domu. Można to także potraktować jako pewnego rodzaju tryb dla dzieci.
Świetnym rozwiązaniem jest także możliwość klonowania wszystkich zainstalowanych aplikacji, czy też dodanie drugiej osobnej przestrzeni – mamy wtedy jakby dwa smartfony w jednym.
Kolejną fajną rzeczą w MIUI 11 (bazuje na Androidzie 10) jest kontrola nad powiadomieniami, która oferuje kilka dodatkowych opcji, takich jak sposób wyświetlania kart powiadomień w menu rozwijanym.
Kompletne wyposażenie
Na wyposażeniu jest podwójne złącze kart w standardzie nanoSIM, które przy wykorzystaniu modemu LTE oferuje szybką transmisję danych. Do tego dochodzi dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac (2.4 i 5 GHz), Bluetooth 5.0, a także GPS z GLONASS, Beidou, jak również NFC. Każdy z wymienionych elementów działa całkowicie bezproblemowo.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Jest nawet radio FM, a to akurat bardzo pożądana funkcja przez wielu. Mało tego, rzeczone radio działa bardzo dobrze bez podłączonego zestawu słuchawkowego, gdyż smartfon ma wbudowaną antenę.
Głośnik multimedialny jest tylko jeden, choć jest donośny. Nie wydobywa się jednak z niego bogaty dźwięk, a bardziej stonowany. Jest jednak wystarczający do powierzonych mu zadań.
Umieszczony na tylnym panelu minimalistyczny czytnik linii papilarnych działa świetnie. Jest szybki, dokładny i niezawodny. Wystarczy lekki dotyk, aby odblokować smartfon w mniej niż sekundę. A do tego wszystkiego jest aktywny, a zatem nawet gdy nie macie zdefiniowanego odcisku, możecie dotknięciem podświetlić ekran.
Podsumowanie i ocena
Redmi 9 kolejny raz pokazuje, że chińska firma Xiaomi w segmencie niskobudżetowym czuje się jak ryba w wodzie i tym samym potrafi zrobić naprawdę dobre smartfony. Za 750 złotych otrzymujemy bowiem tak kompletne urządzenie, jak tylko jest to możliwe, a do tego jeszcze stylowe i nietuzinkowe.
W dobie spowszedniałych już płatności zbliżeniowych wartością dodaną w testowanym modelu jest z pewnością obecność modułu NFC. Wydajność energetyczna również jest niczego sobie, a spory wyświetlacz z dość tradycyjnym wycięciem na kamerę do Selfie sprawdza się dobrze w każdym scenariuszu użytkowania.
Oczywiście mogę zacząć narzekać na nieperfekcyjną kulturę pracy, spadki wydajności grafiki w bardziej wymagających grach, na jakość zdjęć nocnych, czy też niezbyt wysoką luminację ekranu. Tylko czy coś to zmieni?
Testowałem przecież smartfon za 550-750 złotych, a w tej cenie nie można wymagać wszystkiego.
Redmi 9 jest jednak fajnym smartfonem do codziennego użytku. Jest na tyle dobrze wyposażony, że z pewnością zadowoli niejednego ManiaKa.
- Aparat7,7
- Bateria9,0
- Ekran7,0
- Jakość8,5
- Wydajność w grach7,5
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.